Żużel. PGE Ekstraliga. Zagar może powalczyć o kontrakt w innym klubie, Protasiewicz języczkiem u wagi (klucze do meczu)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.

Wydaje się, że mecz forBET Włókniarza Częstochowa ze Stelmet Falubazem Zielona Góra będzie pożegnaniem Mateja Zagara z częstochowską publiką. Słoweniec dobrym występem może skusić innych pracodawców i przy okazji pomóc "Lwom" zdobyć medal.

forBET Włókniarz Częstochowa:

Forma Pawła Przedpełskiego i Adriana Miedzińskiego. Gdy w czerwcu częstochowianie dość niespodziewanie wysoko pokonali Stelmet Falubaz (51:39) Przedpełski i Miedziński zdobyli łącznie 17 punktów i bonus. Jeśli "Lwy" marzą o brązowym medalu DMP, muszą co najmniej powtórzyć wynik z rundy zasadniczej i zbudować sobie pokaźną zaliczkę przed rewanżem. Bez dobrych występów Przedpełskiego i Miedzińskiego będzie to niemożliwe.

Niedzielny mecz będzie dla obu polskich seniorów niezwykle ważny, bo nie jest tajemnicą, że obaj mogą pożegnać się z forBET Włókniarzem po tym sezonie. Przedpełskiego i Miedzińskiego kusi macierzysty klub z Torunia. Jeśli ma to być pożegnanie z Jasną Górą, to tym bardziej wypada pokazać się z dobrej strony.

Czytaj także: Dominacja leszczynian w PGE Ekstralidze potrwa

Matej Zagar walczy o kontrakt. W czerwcu forBET Włókniarz pokonał zielonogórzan mimo fatalnej postawy doświadczonego Słoweńca. Wtedy Zagar zdobył tylko 3 punkty. Biorąc pod uwagę spodziewany transfer Jasona Doyle'a do Częstochowy, dla Zagara może to być ostatni mecz na stadionie przy ul. Olsztyńskiej. Może go potraktować jako walkę o kontrakt… w innym klubie. Dlatego motywacji mu nie zabraknie. W końcu to jedna z ostatnich okazji, by podbić swoją stawkę.

ZOBACZ WIDEO: Kuźbicki broni Falubazu: Ten projekt wypalił. Oni zrobili progres

Atut własnego toru. W tym roku w Częstochowie, zwłaszcza na początku sezonu, bywało z tym różnie. Później narzekania na sposób przygotowania nawierzchni ucichły. Należy jednak pamiętać, że w niedzielę pod Jasną Górą przyjedzie Stelmet Falubaz, który zaczyna wizytę na każdym torze… od narzekania i kwestionowania jego toru. To może wymusić prace na komisarzu i arbitrze.

Stelmet Falubaz Zielona Góra:

Martin Vaculik i nikt więcej. Półfinał PGE Ekstraligi we Wrocławiu pokazał, że w tej chwili Stelmet Falubaz to Vaculik i długo, długo nikt. Jeśli zielonogórzanie chcą wywieźć korzystny rezultat z Częstochowy, to Słowak musi otrzymać większe wsparcie od dwójki pozostałych liderów - Patryka Dudka oraz Michaela Jepsena Jensena. W przypadku Duńczyka nie może się pojawić taka zapaść, jakiej byliśmy świadkami we Wrocławiu w ubiegłą niedzielę.

Protasiewicz języczkiem u wagi. Kontuzja Nickiego Pedersena sprawiła, że seniorzy Stelmet Falubazu nie mają już takiego komfortu i nie mogą sobie pozwolić na wpadki. Dotyczy to zwłaszcza Piotra Protasiewicza, który jako zawodnik drugiej linii musi dorzucić do dorobku drużyny kilka punktów ekstra. W rundzie zasadniczej Protasiewicz zdobył w Częstochowie tylko punkt, więc pole do poprawy jest spore.

Czytaj także: Betard Sparta może dostać kolejną karę za tor

Juniorzy. Ostatni mecz we Wrocławiu dobitnie pokazał, że juniorzy są piętą achillesową Stelmet Falubazu. W niedzielę znów czeka ich trudne zadanie, bo przecież para Gruchalski-Miśkowiak należy do jednych z najlepszych w lidze. Norbert Krakowiak i Damian Pawliczak będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by zdobyć choć kilka punktów i wesprzeć zespół.

Źródło artykułu: