W starciu dwóch zdecydowanie najlepszych zespołów w 2. Lidze Żużlowej można było się spodziewać wyrównanej rywalizacji i gdyby spojrzeć wyłącznie na wynik dwumeczu to tak rzeczywiście było (92:88 dla bydgoszczan). Jednak jeżeli przyjrzymy się temu co wydarzyło się w poszczególnych spotkaniach to działy się w tam rzeczy, które w dziejach polskiego żużla nie miały miejsca. ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz na własnym stadionie zrobiła niezwykłą remontadę i odrobiła 28 punktów straty z pierwszego spotkania.
- Przed meczem rewanżowym wszyscy już zakładali nam medale za ligowe zwycięstwo. Jednak lata spędzone przy sporcie nauczyły mnie jednego - pokory - mówi Arkadiusz Ładziński, prezes Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań. - Wszyscy byli zszokowani rozmiarami naszej domowej wygranej z Polonią, jednak to co mogło wydarzyć się u nas to przy tej klasie drużyn mogło również wydarzyć się w Bydgoszczy. Wszyscy są zaskoczeni, bo ta sinusoida pomiędzy jednym a drugim spotkaniem jest naprawdę duża. Jednak gdy zobaczymy na wynik dwumeczu to widać, że o zwycięstwie decydowały szczegóły - dodaje Ładziński.
Zobacz także: Bajerski nie wie jak zmotywować swoją drużynę
Prezes Power Duck Iveston PSŻ Poznań zauważa również, że o ile w żużlu tego rodzaju dwumecze nie są częstym przypadkiem to już w samym sporcie są od dawna. - Ja bym porównywał naszą sytuację do tego co działo się w ostatnich edycjach piłkarskiej Ligi Mistrzów. W dwumeczach Paris Saint-Germain - FC Barcelona czy Liverpool FC - FC Barcelona po pierwszym spotkaniu też wydawało się, że znany jest już zwycięzca, jednak rewanż pokazał zupełnie co innego. Podobnie niestety było również w naszym przypadku. Tak to jest, że w momencie kiedy spotykają się dwa równorzędne zespoły to decyduje dyspozycja dnia. My akurat mieliśmy słabszy dzień w najważniejszym momencie sezonu - mówi Prezes Power Duck Iveston PSŻ-u.
ZOBACZ WIDEO Vaculik zdradza jak wyglądała męska rozmowa Pedersena z Jensenem
Skorpiony gotowe na baraż
Klub uspokaja również kibiców, którzy przyczyn porażki szukali w braku ambicji zarówno samego stowarzyszenia, jak i zawodników. Power Duck Iveston PSŻ Poznań pomimo przegranego finału 2. LŻ nie składa broni i stanie do walki o Nice 1.LŻ z Orłem Łódź.
- W rywalizacji z Polonią cały klub dał z siebie wszystko, a nawet tacy profesjonaliści jak nasi zawodnicy mieli po meczu łzy w oczach. Musimy jednak przyjąć tę porażkę i wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski, aby więcej to się nie wydarzyło - komentuje Arkadiusz Ładziński. - Teraz czeka nas bardzo trudny baraż z Orłem Łódź i musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby awansować do Nice 1. LŻ. Myślę, że musimy wziąć przykład z ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, która po porażce z nami otrząsnęła się i do rewanżu przystąpił zupełnie inny zespół. Teraz my musimy wspiąć się na nasze wyżyny i pojechać baraż z łodzianami - dodaje prezes Power Duck Iveston PSŻ-u.
Zmienne oczekiwania
Dwumecz z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz zostawił rysę na tym co w Poznaniu było budowane przez cały sezon. Nie można ukrywać, że Skorpiony spisywały się lepiej niż było to typowane w przedsezonowych oczekiwaniach i z klubu, który miał spokojnie awansować do fazy play-off powstała drużyna, która do samego końca walczyła o zwycięstwo w rundzie zasadniczej.
Gdy dodamy do tego, że PSŻ podobnie jak w minionych sezonach dokładał kolejne cegiełki do profesjonalizacji swoich działań. Mocno zaangażowano się w działania marketingowe, wizerunkowe czy CSR. Wszystko więc wyglądało na to, że drużyna ma odpowiednie podstawy do tego, aby awansować do Nice 1. LŻ i kiedy to było naprawdę blisko… to wszystko zostało brutalnie przerwane.
Zobacz także: Baraże w tv? Jest na to szansa
Czy finał przegrany w takich okolicznościach nie zburzył tego co było tak systematycznie budowane przez ostatnie trzy sezony? - To jeszcze nie jest czas na podsumowanie sezonu, ponieważ czeka nas jeszcze baraż. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że do tej pory rozgrywki w naszym wykonaniu oceniam na 5+. Przed rozpoczęciem sezonu mało kto w nas wierzył, że jesteśmy w stanie włączyć się do walki o wygranie ligi, a byliśmy o krok, aby tego dokonać. Trzeba jednak mierzyć wysoko i my tak budujemy swoje cele. Jeżeli po dwumeczu z Orłem Łódź awansujemy do Nice 1. LŻ to wtedy będzie już doskonały rok w naszym wykonaniu - mówi Ładziński.
Prezes Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań komentuje również zachowania kibiców, które miały miejsce po przegranym meczu w Bydgoszczy. - Rozumiem oczekiwania naszych kibiców. Po pierwszym meczu wydawało się, że jesteśmy skazani na sukces. Każdy chce zwycięstw swojej drużyny i to jest normalne. Taka porażka w momencie największej euforii musiała wszystkich zaboleć, jednak wierzę, że już podczas meczów z Orłem Łódź kibice będą nas zagrzewać do walki - dodaje.
Awans = możliwości
Katastrofa w finale 2. LŻ spowodowała, że Power Duck Iveston PSŻ Poznań mocno utrudnił sobie drogę do speedwaya na wyższym poziomie. Nice 1. LŻ to produkt zdecydowanie bardziej prestiżowy niż trzecia klasa rozgrywkowa i to wiąże się z wieloma dodatkowymi benefitami - transmisją meczów w telewizji, pieniędzmi od sponsora tytularnego ligi czy po prostu atrakcyjniejszymi rywalami, którzy w większym stopniu zachęcą zarówno sponsorów, jak i kibiców. Dodatkowo jazda w wyższej lidze to również większa promocja miasta, a jak wiadomo znaczna część tegorocznego budżetu klubu to właśnie miejska dotacja (0,5 mln zł).
- Zdajemy sobie sprawę, że awans stworzyłby nam dodatkowe możliwości rozwoju. Spełnilibyśmy oczekiwania zarówno kibiców, jak i władz miasta. Natomiast nasza marka byłaby bardziej prestiżowa i atrakcyjniejsza dla potencjalnych sponsorów -mówi prezes PSŻ-u. - Dlatego teraz, w tym najdłuższym sezonie od lat, czeka nas bardzo ważny dwumecz i podejdziemy do niego maksymalnie skoncentrowani - podsumowuje Ładziński.