W ubiegłym roku Emil Sajfutdinow złapał półfinałową niemoc. Przez fazę zasadniczą GP przechodził pewnie, ale w półfinałach nie miał szczęścia. To gorzej wyszedł spod taśmy, to zaliczył upadek, a jeszcze innym razem współpracy odmówił sprzęt.
W tym sezonie jest inaczej i Rosjanin jest w walce o złoto. Jak przyznaje wielu ekspertów, Sajfutdinow to jeden z tych żużlowców, który swoją postawą już zapracował na złoto, ale nadal nie ma go w gablocie. Być może to właśnie ten sezon, bo do lidera cyklu brakuje mu niewiele.
Zobacz także: Kołodziej nie umie jeździć na niektórych torach
- Cała presja jest na Bartku Zmarzliku - uważa Sajfutdinow. - To on jest teraz liderem i 9 punktów, które nas dzieli, to jest dużo i mało więc będzie odczuwał tę presję - dodaje, czym potwierdza słowa wypowiedziane przez Leona Madsena. Duńczyk przyznał w rozmowie z nami, że właśnie ten fakt może powodować, że Bartosz Zmarzlik będzie popełniał błędy (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Chińczycy chcieli aresztować Buczkowskiego. Za brak wizy
- Wiem sam po sobie, jak to jest, bo kiedyś miałem podobną sytuację, gdzie prowadziłem w cyklu i to nie była łatwa sprawa. Zobaczymy, na ile Bartek wytrzyma tą presję. Ja za siebie mogę powiedzieć, ale będziemy go gonić i robić co w naszej mocy, żeby wygrywać - zapowiada Rosjanin.
Zdaniem drugiego w klasyfikacji zawodnika oba turnieje będą ważne, ale najpierw trzeba patrzeć na nadchodzący turniej w Cardiff. - Który tor zadecyduje Ciężko powiedzieć, bo to zależy od tego, jak każdy z naszej trójki zaprezentuje się w najbliższym turnieju - zakończył Emil Sajfutdinow.