Żużel. Mecz Falubaz - Włókniarz w pigułce. Panie Adrianie, może lodu? (komentarz)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Adrian Miedziński, Matej Zagar.

Nie wszyscy potrafią trzymać nerwy na wodzy nawet wtedy, gdy ma się wszystko pod kontrolą. A skoro Włókniarz miał pod kontrolą mecz w Zielonej Górze, niektóre sytuacje nie powinny się wydarzyć.

[b]

KOMENTARZ[/b]. Potwierdziła się teza, że w Zielonej Górze nie ma szans na cud. Owszem - po pierwszej serii startów w sercach najwierniejszych kibiców Stelmet Falubazu Zielona Góra mogła pojawić się iskierka nadziei, ale forBET Włókniarz Częstochowa szybko wyprostował sytuację i wybił z głów zielonogórzan apetyty na sprawienie ogromnej sensacji. Wygrana 45:44 nic nie dała ekipie Adama Skórnickiego.

ForBET Włókniarz jak najbardziej zasłużenie wygrał tzw. mały finał i po dziesięciu latach ponownie wywalczył medal DMP. Ciekawe było to, że choć już przed tygodniem drużyna Marka Cieślaka wykonała ogromny krok w kierunku brązu, do Zielonej Góry przyjechała z żądzą zwycięstwa i chęcią zakończenia sezonu nie tylko miejscem na najniższym stopniu podium, ale i meczowym triumfem.

Choć - jakkolwiek to zabrzmi biorąc pod uwagę fazę sezonu - było to spotkanie o pietruszkę, na torze działo się wiele. Momentami nawet zbyt wiele, ale o tym za chwilę. Grunt, że wszyscy skończyli ściganie cali i zdrowi, bo zważywszy na wydarzenia torowe to wcale nie było takie pewne.

ZOBACZ WIDEO Cugowski pytany o kontrakt Łaguty z Motorem parsknął śmiechem

Prawdą jest, że (prawie) wszyscy jechali ostro, nie zwracając uwagi na fakt, że to ostatni mecz sezonu. Ale Adrian Miedziński w sytuacji z Damianem Pawliczakiem przesadził. I nie chodzi tu tylko o jego atak, po którym junior Stelmet Falubazu się przewrócił (choć i tu wina Miedzińskiego jest niepodważalna), a mówienie, że gdyby jechał doświadczony zawodnik to na pewno nie byłoby tego upadku - słabe. Przydałoby się trochę lodu na głowę.

BOHATER. Nie sposób nie wyróżnić młodzieżowców Stelmet Falubazu, bo przeciw mocnej przecież parze juniorów forBET Włókniarza zielonogórski duet pojechał zdecydowanie najlepiej w tym sezonie. 13 punktów z trzema bonusami to wynik wyśmienity. Co więcej - Norbert Krakowiak i Damian Pawliczak punkty wyszarpywali na trasie. Jechali tak, że zielonogórskim kibicom ręce same składały się do oklasków. To jeden z niewielu pozytywów i tego spotkania, i już pod kątem przyszłego sezonu, jeśli chodzi o Stelmet Falubaz.

KONTROWERSJA. Sytuacje z 6. biegu. W jego pierwszej odsłonie na dojeździe do pierwszego łuku pociągnęło Patryka Dudka, co spowodowało efekt domina zakończony upadkiem Damiana Pawliczaka. Teoretycznie sędzia mógł powtórzyć wyścig w pełnej obsadzie, jednak wykluczenie Dudka jak najbardziej można zrozumieć (choć obecny w telewizyjnym studiu Grzegorz Walasek mówił, że Dudek nie powinien wylecieć z gonitwy).

W powtórce Miedziński spowodował upadek Pawliczaka, wjeżdżając w juniora Stelmet Falubazu, za co został ukarany wykluczeniem i żółtą kartką. Czy zasłużył na czerwony kartonik? Nie nam to oceniać.

AKCJA MECZU. Szarża Michaela Jepsena Jensena w 5. wyścigu, w którym duński żużlowiec za jednym zamachem minął Leona Madsena i Pawła Przedpełskiego. Jepsen Jensen znalazł kosmiczną prędkość przy bandzie, co przekuł na skuteczny atak.

CYTAT. - Antonio Lindbaeck? Jeśli popatrzymy na ten mecz, to zawodnik pokroju Antonio Lindbaecka byłby pomocny. Przydałby się zwłaszcza w spotkaniach u siebie - stwierdził Adam Skórnicki, potwierdzając zainteresowanie Stelmet Falubazu Antonio Lindbaeckiem. Choć na radarze jest nie tylko Szwed z brazylijskimi korzeniami.

LICZBA. 1. Jeden punkt, jeden bonus. To dorobek Adriana Miedzińskiego z ostatniego meczu sezonu. Wynikowo szału nie ma, podpadł też kibicom przez ostrą jazdę z Pawliczakiem. To sprawiło, że wchodził na podium przy gwizdach kibiców. Jako jedyny zawodnik Włókniarza.

Zobacz też:
Maciej Kmiecik: Juniorzy dali nadzieję Falubazowi na przyszłość. Roszady trzeba zrobić wśród seniorów (komentarz)
Żużel. PGE Ekstraliga. Festiwal upadków w szóstym wyścigu meczu o brąz. Falubaz zdziwiony. Miedziński wściekły

Komentarze (33)
avatar
-ABC-
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Panie redaktorze....nie medal po 10 latach...ale pierwszy medal w historii klubu.... chciałbym przypomnieć że medale zdobywał inny klub z Częstochowy.... zbankrutowało mu się było ... czyż nie Czytaj całość
avatar
mark83
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak zwykle. Komentarze jak widać dobierane które wygodniejsze. Aby grały i zgadzały się z autorem. Pogratulować. Gorzej jak Ruska telewizja 
avatar
LeszczynskiBYK
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Miedziak w swoim stylu. Brzydki atak, punktów właściwie brak, a na koniec przywalił pustym łbem o tor. Klasyka. 
avatar
DeltaFoxtrot
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Adrianek mimo sporego doswiadczenia nie trzyma cisnienia. Mlodego potraktowal jak przedmiot w ogole nie liczac sie z konsekwencjami. Przeciez wiedzial kto jedzie przed nim i wiedzial, ze takim Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
23.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Adrian witamy ponownie w Toruniu, Za rok wracamy do Ekstraligi.