Żużel. Faworyt nie zawsze wygrywał. Baraże, które sypnęły niespodziankami

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu zawodnicy Ostrovii: Aleksander Łoktajew, Renat Gafurow.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu zawodnicy Ostrovii: Aleksander Łoktajew, Renat Gafurow.

Kilka razy w historii przez mecze barażowe do wyższej ligi awansowały zespoły teoretyczne skazywane na pożarcie. Z reguły były to awanse z drugiej do pierwszej ligi. W walce o ekstraligę również notowaliśmy niespodzianki lub zacięte baraże.

W 2001 roku w barażach o prawo startu w ekstralidze w 2002 roku spotkały się dwa bardzo utytułowane kluby. Unia Leszno, która zajęła siódme miejsce w DMP oraz RKM Rybnik - wicemistrz I ligi. Rybniczanie w pierwszym meczu barażowym pokonali drużynę z Leszna 49:40. W rewanżu Unia musiała się sporo napocić, by odrobić straty i utrzymać się w ekstralidze. Ostatecznie wygrała 52:38 i uratowała byt w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W kolejnym sezonie również pierwszoligowiec był bliski wygrania z zespołem z ekstraligi. Wybrzeże Gdańsk przegrało w pierwszym meczu barażowym w Gnieźnie 41:49. W rewanżu wygrało na swoim torze 48:35.

Rok 2003 przyniósł dwa awanse poprzez baraże drużyn z niższych lig. Unia Tarnów wygrała z Wybrzeżem Gdańsk 48:42, co wydawało się nikłą zaliczką przed rewanżem. W Gdańsku Unia ponownie zwyciężyła w takich samych rozmiarach i awansowała do ekstraligi. W barażach w niższej lidze zespół z Ostrowa Wielkopolskiego wygrał z Kolejarzem Rawicz 51:38. Tutaj również wydawało się, że zaliczka może nie być wystarczająca. W rewanżu w Rawiczu ostrowianie ponownie zwyciężyli 48:42 i awansowali do I ligi.

ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią

W 2004 roku TŻ Sipma Lublin wygrała wysoko pierwszy mecz barażowy 52:38 z ŻKŻ-em Zielona Góra. W rewanżu w winnym grodzie ŻKŻ rozgromił lublinian 59:31 i utrzymał się w ekstralidze.

Niespodzianką zapachniało w barażach w 2011 roku, kiedy to w pierwszym meczu Start Gniezno przegrał z Włókniarzem Częstochowa 43:47, a w rewanżu na obcym torze wygrał, tyle tylko, że 46:44. Koniec końców częstochowianie zachowali miejsce w ekstralidze. Rok później GKM Grudziądz wygrał u siebie z Betard Spartą Wrocław 51:39, ale w rewanżu wrocławianie rozgromili pierwszoligowca aż 60:30.

W 2017 roku Get Well Toruń rywalizował w barażach ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Wygrana na Motoarenie zaledwie 47:43 zwiastowała niespodziankę w rewanżu. Nic takiego jednak nie miało miejsca. W Gdańsku torunianie wygrali 50:40 i pozostali w elicie.

W tym samym sezonie niespodziankę zrobił zespół z Lublina w barażach o I ligę. Te miały być dla rzeszowian niczym zjedzenie zupki, co zapowiadał złotousty Janusz Stachyra. Okazały się jednak niestrawnym zakalcem. Motor w Rzeszowie wygrał 52:38, a w rewanżu 47:25 i awansował do I ligi.

Przed rokiem byliśmy świadkami zaciętych baraży o ekstraligę. Falubaz Zielona Góra wygrał z ROW-em 51:39, a w rewanżu padł remis. W niższej lidze z kolei ostrowianie wygrali najpierw niespodziewanie w Pile 47:43, a w rewanżu w Ostrowie postawili przysłowiową kropkę nad "i", triumfując 55:35.

Teoretycznie w barażach zdecydowanym faworytem bywa zespół z wyższej ligi. Historia pokazała, że nie zawsze potwierdza się to na torze. Szanse na sprawienie niespodzianki w tym sezonie ma Power Duck Iveston PSŻ Poznań, który może zdegradować Orła Łódź. O tym, czy będą emocje w barażu o miejsce w przyszłorocznej PGE Ekstralidze zadecyduje w dużej mierze decyzja o tym, w jakim składzie do rywalizacji z truly.work Stalą Gorzów przystąpi wicemistrz Nice 1. Ligi Żużlowej, Arged Malesa TŻ Ostrovia.

Zobacz także: Będzie postępowanie GKSŻ w sprawie słów Przemysława Termińskiego
Zobacz także: W co gra Kasprzak? Dogadał się ze Stalą i z Motorem

Komentarze (10)
avatar
sympatyk żu-żla
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powyżej wypisano historie baraży jakie miały miejsce w lidze Owszem teoretycznie nie kiedy jest nie możliwe w praktyce =nie kiedy jest możliwe. 
avatar
Kazimierz Klimek
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dialektyczne pisanie jak ktos nie kuma, to sie nie zorientuje, ze w walce o ekstralige nigdy nie udalo sie wygrac barazy zespolowi z I ligi od roku 2003 i to byl jedyny przypadek 
avatar
sks
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baraże Startu Gniezno i Włókniarza Częstochowa do dziś są największą traumą dla mnie, kibica Startu (43:47, 46:44). Dwumecz z Gdańskiem też pamiętam, pierwszy mecz odwołany z powodu deszczu, a Czytaj całość
avatar
RECON_1
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W 2009 barazu wogole nie było bo kiwnieto w nich lokomotiv. 
Emiliano
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A o Lokomotivie Daugavpils, który wygrał baraz z Lublinem o 1 lige w 2007 roku zapomnieli napisać....