Żużel. Bez Hamulców 2.0. Dariusz Ostafiński: KSM dla beniaminka, a nie przeciwko mistrzowi (felieton)
KSM to nie jest moja bajka. Doszliśmy jednak do ściany, a żużlowy rynek skurczył się na tyle, że nie ma innego wyjścia i trzeba KSM wprowadzić. Choćby po to, żeby awans do PGE Ekstraligi miał jakiś sens.
***
Prezes Speed Car Motoru Lublin Jakub Kępa zapytał mnie niedawno, dlaczego nie napiszę, że PGG ROW Rybnik nie pasuje do PGE Ekstraligi, skoro o jego klubie pisałem takie rzeczy. Odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, że Motor nauczył mnie pokory. Rok temu skazywałem beniaminka z Lublina na pewny spadek. Zdanie zmieniłem dopiero po transferze Grigorija Łaguty, choć i wtedy miałem wątpliwości, bo to nie była dla Motoru zbyt wielka gwarancja.
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że właśnie awansował klub z Rybnika i mam małe deja vu. I chciałbym napisać, bo tak czuję, że projekt PGG ROW w PGE Ekstralidze (podobnie jak rok temu Motor) nie ma żadnych szans powodzenia. Powstrzymuje mnie tylko to, że sezon 2019 pokazał, że nazwiska nie jeżdżą. Najlepszymi przykładami: utrzymanie Motoru i spadek Apatora Toruń.
Czytaj także: Ekstraliga podniesie finansowe limity. Mniej kasy w szarej strefie
Jakby jednak nie spojrzeć, kluby awansujące do PGE Ekstraligi mają coraz większy problem. Motor rok temu był w niesamowicie trudnej sytuacji i to jest cud, że dal sobie radę. Jeśli jednak Motor miał mega-kłopot, to nie wiem, jak nazwać wyzwanie, z którym właśnie mierzy się prezes PGG ROW-u Krzysztof Mrozek. Powiedzieć, że to mission impossible, to za mało.
I w tym miejscu rozważań wkracza kwestia KSM. Nie ukrywam, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego rozwiązania. KSM jawi mi się jako sztuczna regulacja, która ani nie schładza rynku pod względem finansowym, skazuje nas na patologiczne rozwiązania (zbijanie KSM), a kluby osiągające sukces są zmuszane do przegrupowania sił. Wiadomo, że jak po dobrym roku urośnie KSM poszczególnych zawodników, to istnieje ogromne ryzyko, że przekroczony zostanie górny KSM dla zespołu i trzeba wymieniać ogniwa.
KSM jest jednak potrzebne, wręcz konieczne. Doszliśmy bowiem do ściany, a żużlowy rynek skurczył się na tyle, że nie ma innego wyjścia i trzeba coś wprowadzić. Choćby po to, żeby awans do PGE Ekstraligi miał jakiś sens. Przecież tak Motor, jak i teraz PGG ROW mają pieniądze. Problem w tym, że nie mieli, nie mają kogo kupić. Motor ostatecznie jakoś poskładał się do kupy. Inna sprawa, że trochę kosztem PGG ROW-u, któremu teraz przydałby się taki zawodnik, jak Łaguta.
Zdecydowanym przeciwnikiem powrotu KSM-u jest Fogo Unia Leszno. Jej działacze tłumaczą, że regulacja jest wymierzona wyłącznie w nich, że chodzi o rozbicie mistrza, o przerwanie leszczyńskiej hegemonii. Tak sobie myślę, że to, o czym mówią w Lesznie, jest wyłącznie skutkiem ubocznym. Dla mnie KSM to przede wszystkim wyciągnięcie ręki do beniaminka. Już teraz mamy wąski i zabetonowany rynek zawodniczy. Za chwilę to samo może stać się z rynkiem klubowym, a wchodzenie do PGE Ekstraligi straci jakikolwiek sens.
Zresztą KSM jest i tak rozwiązaniem najlepszym z tych, które leżą na stole. Inne, to okrojenie składów do sześciu zawodników lub wprowadzenie pod numery juniorskie żużlowca zagranicznego. O konieczności wprowadzenia jednej z tych dwóch opcji już teraz mówi otwarcie honorowy prezes PZM Andrzej Witkowski. Raz, że nie chce, żebyśmy za kilka lat stali się królami własnego podwórka (wszędzie wokół żużel pada i zdaniem prezesa trzeba się jeszcze szerzej otworzyć na świat). Dwa, że widzi w tym szansę dla PGG ROW-u.
Prezes mówi, że jak wejdzie junior zagraniczny, to beniaminek chociaż jedną dziurę sobie załata. A jakby tak dorzucić drugą zmianę, to na rynku pojawi się ośmiu zawodników i kolejne luki będą załatane.
Czytaj także: Ma 1000 złotych renty, prosi o pomoc
Mam jednak takie przekonanie, że junior zagraniczny i okrojenie składów, to są rzeczy wymagające poważnej dyskusji, rzeczowej analizy. Choćby w tym kontekście, że przecież wdrożono programy szkoleniowe i jak wrzucimy nowy pomysł na tapetę, to zaczniemy się drapać po głowie, co zrobić z nadprodukcją polskich zawodników. O zmarnowanej kasie nie wspomnę.
I tu wracamy do KSM, bo to jednak pomysł, który poza Unią przełkną wszyscy. KSM od sezonu 2021, to będzie mniejsze zło niż okrojenie składów, czy zagraniczni juniorzy. Inna sprawa, że nad każdą z tych propozycji trzeba się pochylić, bo idą ciężkie czasy dla żużla. Choć spodziewane złoto Bartosza Zmarzlika może być promykiem nadziei. Chodzi o to, żeby dobrze to wykorzystać.
-
Kobyłka Zgłoś komentarz
KSM jest zbawieniem dla polskiego żużla..... -
ADASOS2 Zgłoś komentarz
drugiego. Nawet jak zamiast 150 tyś zawoła 300 tyś za podpis, to max. PKT do zdobycia jest zawsze 90, z czego śr. 40-60 % zdobywa rywal. Nikt mu nie da za pkt tyle co "gwiazdeczce" ale gdyby nawet , to co ? -
zeeet Zgłoś komentarz
znudzić ? Że kibice będą mieli przesyt zwycięstw ? Być może się mylę , ale osobiście wolę iść na zawody co do których nie mam pewności jaki będzie ostateczny wynik . A druga sprawa , to o co chodzi z tym Witkowskim ? Od kiedy to "honorowy prezes" ma cokolwiek do powiedzenia i decydowania ? To śmiechu warte . Wnuki bawić Panie Witkowski , a nie wprowadzać zamieszanie . -
mentikk Zgłoś komentarz
wyrównają, a nawet dwa przegrane mecze nie będą powodowały widma spadku przez resztę sezonu. A i zaciąg kilku zawodników z niższych lig nie będzie z automatu sugerował "beniaminek na pewno spadnie". A KSM...jak przypomnę sobie te akcje typu KSM 42 - generalnie drużyny są karane za dobre wyniki, bo jeśli KSM ma być poniżej średniej dającej zwycięstwo w meczu...cóż...po każdym dobrym sezonie będzie się trzeba celowo osłabiać. Żeby nie przypomnieć sobie jak przeciętniacy windowali swoje konktrakty, bo mieli niski KSM. Albo jak zawodnicy w pewnym momencie dostawali "zadyszkę formy", bo trzeba było KSM zbić przed rozmowami o kontrakt na kolejny sezon...Dzięki, ale je**nij się Pan w łeb, panie Darku. -
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce Zgłoś komentarz
sportu. -
bun Zgłoś komentarz
Rozwiązaniem jest zawodnik do lat 23, najlepiej żeby to był Polak, bo wtedy zapewniamy naszym parasol ochronny po skończonej juniorce. -
Normalny Kibic687 Zgłoś komentarz
KSM to jeden z magicznych sposób na zabicie tak silnej ligi Polska potrafi ;) Zostawcie już te regulaminy i wymysły rynek sam unormuje sytuacje nie wszystko trzeba regulować. -
Cynik Zgłoś komentarz
Dobrucki ? bez jaj ! -
BL1 Zgłoś komentarz
krwi. Znacie może jakąś inną dyscyplinę sportu w której warunki dyktuje kilkunastu panów po 40?, a kluby całują ich po dupach i wyrywają sobie co roku za coraz większe pieniądze? Co do Leszna, to może przyznać im tytuł mistrza wiekuistego, bo oglądanie 156-tego mistrzostwa tego klubu może stać się nudne .. 100% poparcia dla KSM! -
czterdziestek Zgłoś komentarz
Cysio napisz ile więcej kasy zarządają miernoty matematycznie pasujące do składu.A może na probe KSM na sezon 2020 w 1 lidze co? Pewnie nie bo uderzyło by to w Toruń. -
Kuba Kubek Zgłoś komentarz
Po co ksm? Powiększyć e-ligę. Dwa sezony i siły się wyrównanaja. Najlepsi na początku zaczną wygrywać różnicą 30 punktów, to sami zmniejszą stawki! -
Byczy Jarek RSKŻ Zgłoś komentarz
Jaki KSM wystarczy zrobić limit 2 obcokrajowców w składzie jeden Polak do 23 lat wtedy Polac co przechodzi w wiek juniora będzie się mógł rozwijać i żadnego zawodnika pod numerem 8 -
Kozie bobki Zgłoś komentarz
Zachwile nikt nie będzie chciał jechać w Ekstralidze bo nie będzie kim jechać i nie będzie się to opłacać taki jest teraz żużel w Polsce