Żużel. Finał IMŚJ. Wojciech Dankiewicz: Tor w Pardubicach będzie preferował zawodników, którzy czują sprzęt

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Dominik Kubera w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Dominik Kubera w czerwonym kasku

- Chciałbym, żeby podium było całe biało-czerwone - powiedział Wojciech Dankiewicz. W piątek w Pardubicach reprezentanci Polski staną przed szansą zajęcia trzech pierwszych miejsc w klasyfikacji generalnej IMŚJ.

Niezwykle interesująco zapowiada się ostatnia runda Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Przewodzący klasyfikacji generalnej Dominik Kubera ma zaledwie jedno "oczko" przewagi nad drugim Maksymem Drabikiem. Na tę chwilę brąz zdobyłby Bartosz Smektała.

- Chciałbym, żeby podium było całe biało-czerwone. Jest ogromna szansa na to. Do tej pory wydarzyło się to tylko raz i to się może ponownie wydarzyć - powiedział Wojciech Dankiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Dominik Kubera przed wielką szansą

Maksym Drabik i Bartosz Smektała mają w swoich dorobkach już po jednym złotym i srebrnym medalu. Dominik Kubera z kolei jeszcze nigdy nie stanął na podium IMŚJ. W Pardubicach stanie zatem przed ogromną szansą. W razie niepowodzenia, będzie mógł powalczyć jeszcze w przyszłym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Trener Ostrovii w Stali Gorzów? Prezes mówi, że w klubie o tym myślą

- Maksym Drabik tytuł już ma, Bartosz Smektała również. Chciałbym, żeby miał Dominik Kubera, żeby to był kolejny polski zawodnik, który zapisze się w historii. Kubera ma jeszcze rok, ale jeżeli ta okazja mu się nadarzy teraz, a jest przecież liderem, to będzie dobrze. Będę bardzo się cieszył, jeżeli Polak zostanie mistrzem świata, a raczej będzie - ocenił ekspert portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także: Marian Maślanka. Lwim pazurem: Musielak oberwał rykoszetem. Nie róbmy krzywdy zawodnikom (felieton)

Gleb Czugunow będzie groźny

Na czwartej pozycji znajduje się aktualnie Gleb Czugunow. Rosjanin ma zaledwie dwa "oczka" straty do podium. Notuje bardzo udaną końcówkę sezonu i ani myśli odpuszczać walki o pierwszy w karierze medal.

- Zaliczył wpadkę w Guestrow, to teraz widzimy, jak doskonale się prezentuje. Pojechał bardzo fajnie w finale PGE Ekstraligi, no i też fantastyczny występ w Szwecji, także widać, że czuje się dobrze. Praktycznie na każdym torze motocykle ma spasowane rewelacyjnie i na pewno będzie dużym zagrożeniem, przede wszystkim dla Bartosza Smektały - powiedział Dankiewicz.

Wysoka forma Rosjanina sprawia, że Bartosz Smektała będzie musiał mieć się na baczności. - Być może też sam zaatakuje. W tamtym roku miał sześć punktów straty do Maksyma Drabika i przegonił niemal pewnego faworyta. Wiele może się wydarzyć na specyficznym, pardubickim torze - dodał Wojciech Dankiewicz.

Obecność Rafała Dobruckiego kluczowa

Pardubicki tor jest specyficzny - długi, bardzo szeroki, przystosowany do jazdy w sześciu spod taśmy. To sprawia, że z reguły kluczowe znaczenie ma dojazd do pierwszego łuku, a następnie obranie ścieżki przy krawężniku. Rzadko zdarza się, aby zawodnik pojechał szerzej niż środkiem toru.

- Myślę, że kluczową rolą będzie idealne dopasowanie do nawierzchni, sam start, dojazd do pierwszego łuku, a potem trzymać się kierownicy i jechać do przodu. Zdecydowanie ten tor będzie preferował, którzy czują dobrze sprzęt, a nasi zawodnicy tacy są. To będzie powodowało, że odniosą sukces - przewiduje nasz rozmówca.

- Duże znaczenie będzie miała obecność trenera kadry juniorów, bo Rafał Dobrucki ma dużą wiedzę, często obcuje z zawodnikami. Cały czas jest w kontakcie ze sprzętem, potrafi wyciągać wnioski. Zresztą pokazują to zaplecza kadry juniorów, na których przeprowadza różnego rodzaju spotkania odnośnie budowy sprzętu i dobierania przełożeń. Myślę, że Rafał spokojnym swoim okiem będzie mógł wesprzeć reprezentantów. To może być kluczowa postać, jeżeli chodzi o podpowiedzi i korekty.

Czytaj także: Prezes Ostrovii: Traktowali nas jak dzieci, a z Ostrovii nie można żartować. Teraz chcemy pokonać Stal (wywiad)

Finał IMŚJ przystawką przed Grand Prix

Sezon 2019 powoli dobiega końca. Wciąż jednak na kibiców czeka ogrom emocji. Na przystawkę fani otrzymają finał IMŚJ, który może zakończyć się dla Polaków wywalczeniem kompletu medali. W sobotę z kolei Bartosz Zmarzlik stanie przed szansą zgarnięcia tytułu mistrza świata. Na deser odbędą się baraże o PGE Ekstraligę i Nice 1. Ligę Żużlową.

- Tego bym sobie życzył. Szykuje nam się niezły deser w piątek, a wisienką na torcie myślę, że będą sobotnie zawody. Chyba wszyscy liczymy na to, że Bartosz Zmarzlik obroni siedem punktów przewagi. Zadanie nie będzie łatwe, bo znakomicie jeżdżą Emil Sajfutdinow, szybki jest Leon Madsen. Fajne byłoby rozpoczęcie weekendu piątkowym triumfem, a następnie zakończenie go w sobotę, a może niedzielę, bo liczę, że baraż będzie ciekawym widowiskiem dla kibiców - zakończył Dankiewicz.

Komentarze (0)