Bartosz Zmarzlik przystępował do Grand Prix Polski ze świadomością, że ma siedem punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji cyklu Emilem Sajfutdinowem. Polak utrzymał nerwy na wodzy i w sobotni wieczór na Motoarenie został nowym mistrzem świata.
Do koronacji Zmarzlika doszło po drugim biegu półfinałowym Grand Prix Polski w Toruniu, w którym Polak okazał się najlepszy. W tym momencie stało się jasne, że odrabiający mozolnie straty Leon Madsen nie będzie w stanie wyprzedzić Polaka w klasyfikacji SGP nawet w przypadku wygranej w finale.
W biegu finałowym Zmarzlik nie podjął walki z rywalami i zajął czwarte miejsce w Grand Prix Polski. Ze zwycięstwa w całej imprezie cieszył się Madsen i to on został wicemistrzem świata. Sajfutdinow musiał zadowolić się brązowym medalem.
W klasyfikacji generalnej SGP Zmarzlik zgromadził 132 punkty, Madsen - 130, a Sajfutdinow - 126.
24-letni Zmarzlik zapisał się w historii polskiego żużla. Jest trzecim reprezentantem Polski, który wywalczył miano najlepszego żużlowca globu. Przed nim dokonali tego Jerzy Szczakiel w roku 1973 oraz Tomasz Gollob w roku 2010.
Czytaj także: Zmarzlik potwierdził, że jest świetnie przygotowany
To właśnie Gollob został mentorem Zmarzlika i uczył go żużlowego rzemiosła w barwach Stali Gorzów. Przez kilka lat obaj startowali wspólnie w gorzowskim klubie. Od Golloba różni go jednak to, że został mistrzem świata w znacznie młodszym wieku. Bydgoszczanin sięgał po upragniony triumf w wieku 39 lat.
Zmarzlik już wcześniej zdobywał srebrny medal mistrzostw świata (2018) oraz brązowy (2016). Na swoim koncie ma też tytuł najlepszego juniora na świecie (2015).
Czytaj także: Maksym Drabik mistrzem świata juniorów
ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!