Duński zawodnik w sezonie 2019 w polskiej lidze startował w barwach Wilków Krosno. Jednak wystąpił on w zaledwie pięciu spotkaniach, a jego średnia biegopunktowa wyniosła 1,500. - Nie ścigałem się w tym roku tyle, ile się spodziewałem. W tej chwili nie wiem, gdzie podpisze kontrakt na następny sezon. Mój mechanik pomaga mi nawiązać kontakt z niektórymi klubami, jednak wciąż nie mam żadnych ofert w mojej skrzynce odbiorczej - powiedział zawodnik.
Dla Patricka Hansena był to ostatni sezon spędzony w gronie młodzieżowców. Jego największym sukcesem jest piąte miejsce w indywidualnych mistrzostwach świata juniorów w 2016 roku. W obecnym sezonie był z kolei jedenastym żużlowcem globu wśród zawodników do lat 21. - Po czterech sezonach kończę przygodę z drużynowymi, jak i indywidualnymi mistrzostwami świata. Wydaje mi się, że mogę być dumny, że byłem częścią tych turniejów. Jednak jestem rozczarowany, że nie udało mi się dotrzeć na szczyt. W tym roku pojawiło się kilka problemów, szczególnie w mistrzostwach świata. Miałem ogromne oczekiwania, co prawdopodobnie było błędne. Dodatkowo nie pomagało mi to, że przez te wszystkie lata uczyłem się i pracowałem w warsztacie samochodowym. Nie zawsze jest to idealne rozwiązanie, ponieważ musisz być wypoczęty, jeśli chcesz ścigać się z najlepszymi zawodnikami na świecie lub przynajmniej profesjonalistami. Nie jest to jednak żadna wymówka i od przyszłego roku się to zmieni - stwierdził żużlowiec.
Zobacz także: Jak dorastali wielcy mistrzowie. Gollob dał Zmarzlikowi więcej niż Małysz Stochowi
ZOBACZ WIDEO: Frątczak chętnie wziąłby Falubaz
W sezonie 2019 Hansen startował, aż w trzech ligach - polskiej, szwedzkiej i duńskiej. Dodatkowo dochodziły do tego jeszcze zawody młodzieżowe. - Oczywiście, jeśli to możliwe, będę ścigał się we wszystkich trzech ligach w przyszłym roku i mam nadzieję, że będą to regularne starty. Im więcej się ścigam, tym lepiej czuje się na motocyklu. Mam nadzieję, że pomoże mi to, że w przyszłym roku przeprowadzę się do Polski, by zostać pełnoetatowym zawodnikiem. Będę mógł wówczas regularnie trenować. W ostatnich latach musiałem testować wszystko podczas meczów, przez co nie zawsze ten wynik był dobry - przyznał zawodnik.
Sezon dobiega końca, a zawodnicy już planują swoje przygotowanie do następnego sezonu. Nie inaczej jest w przypadku Duńczyka. - Jak co roku, motocykle zostaną całkowicie rozebrane na części, zostaną odnowione i oczywiście będą potrzebne nowe części. Zmieniałem coś prawie co roku i staram się oszczędzać wystarczająco dużo pieniędzy, aby mieć nowy silnik każdego roku.
Zobacz także: Działacze GKM-u byli w lekkim szoku po propozycji Pedersena. Podpiszą z nim dwuletni kontrakt
Niewykluczone, że Hansen zmieni także tunera. - Mój tata jest moim tunerem, przy współpracy Finna Rune Jensena, który jest jednym z najlepszych na rynku. Jednak mój tata jest coraz bardziej zajęty i być może spróbuje czegoś innego, aby sprawdzić czy silnik od innego tunera zrobiłby różnice czy jednak nie czułbym jej. Jednak nic nie jest jeszcze postanowione, ponieważ moje silniki są dobre. Zawsze mam uśmiech na twarzy, gdy wygrywam wyścigi z zawodnikami na drogich silnikach od topowych tunerów. Staram się szukać każdego szczegółu, który może sprawić, że będę lepszym żużlowcem. Jeśli chodzi o część fizyczną, zaczynam od treningów miesiąc wcześniej niż zwykle. Na początku nowego roku przyjeżdżam do Polski, gdzie planuję trenować nad swoją kondycją fizyczną każdego dnia. Tak powinno być zawsze, ale muszę przyznać, że jest ciężko, kiedy masz pracę. W tym sezonie zwykle trenowałem 3-4 razy w tygodniu. Uważam więc, że trening każdego dnia pomoże. Przynajmniej będę się dobrze czuł wiedząc, że zrobiłem wszystko, co mogłem - zakończył Patrick Hansen.