Żużel. Działacze GKM-u byli w lekkim szoku po propozycji Pedersena. Podpiszą z nim dwuletni kontrakt

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Andreas Jonsson, Michael Jepsen Jensen, Nicki Pedersen.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Andreas Jonsson, Michael Jepsen Jensen, Nicki Pedersen.

Na jaw wychodzą kolejne szczegóły dotyczące przejścia Nickiego Pedersena do MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Wszystko wskazuje na to, że Duńczyk zwiąże się z grudziądzką ekipą dwuletnim kontraktem. To może być jego ostatni klub w Polsce.

Jak już wcześniej informowaliśmy, Nicki Pedersen trafi do Grudziądza w miejsce Antonio Lindbaecka i będzie jednym z najgłośniejszych transferów tej zimy. MRGARDEN GKM wiąże z nim duże nadzieje. Grudziądzanie chcą podjąć skuteczny szturm na fazę play-off. Działacze wyszli z założenia, że bez wzmocnień niewiele wskórają i po zakończeniu ostatnich rozgrywek ruszyli na łowy. Rozważali dwa scenariusze. Jeden z nich zakładał ściągnięcie z zewnątrz juniora, bo starty w gronie młodzieżowców zakończył Patryk Rolnicki. Szybko okazało się jednak, że ta opcja nie wypali. GKM stawał na głowie, żeby ściągnąć Mateusza Cierniaka, ale nie zdołał go przekonać i ten zdecydował się na pozostanie w Tarnowie.

Druga koncepcja zakładała wymianę jednego z seniorów. Grudziądzanie poszli ostatecznie w tym kierunku. Ich wybór padł na Nickiego Pedersena, który otrzymał zielone światło na rozmowy z innymi klubami od Stelmetu Falubazu Zielona Góra. GKM postanowił to wykorzystać i za wszelką cenę namówić Duńczyka do jazdy w Grudziądzu. Z naszych informacji wynika, że porozumienie w kwestiach finansowych udało się osiągnąć bardzo szybko. Później Pedersen postawił działaczom jeszcze jeden warunek. Grudziądzanie długo się nie wahali i go spełnili.

Zobacz także: Nadciąga Mrozek. Prezes PGG ROW-u zdradza, że 99 procent składu zamknięte

Pedersen sam wyszedł z inicjatywą związania się z GKM-em dwuletnim kontraktem i właśnie taką umowę ma podpisać po 1 listopada, kiedy oficjalnie ruszy okres transferowy. Duńczykowi bardzo zależało na stabilizacji, bo ostatnio zmieniał kluby po roku. Ostatnio jeździł w Stelmecie Falubazie, a wcześniej w Unii Tarnów. Teraz chciałby zakotwiczyć gdzieś na dłużej. GKM to idealna opcja, bo działacze grudziądzkiego klubu nie należą do tych, którzy wymieniają zawodników jak rękawiczki. Raczej wolą wiązać się na lata. Ofertą zawodnika byli jednak lekko zaskoczeni.

Swoją drogą, warto zauważyć, że Nicki Pedersen po wypełnieniu kontraktu w Grudziądzu będzie mieć 44 lata. Niektórzy spekulują, że grudziądzki klub może być nawet jego ostatnim w polskiej lidze. Wtedy występy trzykrotnego mistrza świata w naszym kraju spięłyby się klamrą. Duńczyk przygodę w Polsce rozpoczynał na poważnie właśnie w Grudziądzu. Wprawdzie wcześniej był zawodnikiem klubu z Gniezna, ale tam odjechał zaledwie jeden mecz.

Zobacz także: Orzeł kompletnie zmienia filozofię! Skrzydlewski zdradził, jak będzie budować zespół na sezon 2020

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn Bez Hamulców: Ścisk na gorącym krześle u Ostafińskiego!

Źródło artykułu: