Żużel. Mocne słowa trenera Marka Cieślaka. Janowski, Pawliccy i Drabik wylatują z kadry (wywiad)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed pierwszym dniem finału SoN 2019.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed pierwszym dniem finału SoN 2019.

Marek Cieślak, trener kadry, mówi o trollu, który podpuszcza młodych zawodników, by buntowali się przeciwko reprezentacji. Szkoleniowiec mówi też, że w jego drużynie nie ma już miejsca dla Janowskiego, Drabika i braci Pawlickich.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Zdążyliśmy już trochę ochłonąć po zwolnieniach wysłanych przez czwórkę kadrowiczów. Jakie wnioski?

Marek Cieślak, trener reprezentacji Polski: L-4 w kadrze to nie jest świeża sprawa. Pół roku temu czterech zawodników wysłało zwolnienia i jakoś to przeszło. Teraz sprawy zaszły za daleko. Kadrowicz, jak każdy człowiek, ma prawo zachorować. Są jednak pewne granice.

O co chodzi?

O to, że jak zawodnik powołany na mecz Polska - Reszta Świata przysyła zwolnienie, a bierze udział w imprezie eventowej, myślę tutaj o Maćku Janowskim, to robi się z tego problem dla wszystkich. Teraz dochodzenie trzeba zrobić. Maciek na pewno będzie się musiał z tego wytłumaczyć. Na podstawie tego oraz innych zebranych dowodów będzie podjęta decyzja o karach, a te mogą być dotkliwe. Wiem jakie, ale teraz tego nie powiem. Reprezentacja Polski to jest poważna sprawa. Nikt jednak nikogo nie zmusza do tego, by w niej jeździł. Wszystko jest dobrowolne. Jeśli jednak ktoś się zgłosił, a potem nie stawia się na zawody, to musi się liczyć z konsekwencjami.

Czytaj także: Czy te zdjęcia zaszkodzą Janowskiemu? Czy szalał w BMW będąc na zwolnieniu lekarskim?

Janowski to jest zawodnik, który cieszył się pana szczególnymi względami.

Dlatego jest mi przykro, że to właśnie jego dotyczy. Bardzo go cenię, częściowo brałem udział w jego wychowaniu jako zawodnika. Jednak porządek musi być. Niedługo nowa kadra zostanie powołana i tych czterech, którzy wysłali zwolnienia w tej kadrze, nie będzie. Może im to będzie odpowiadać.

ZOBACZ WIDEO Zengota poradzi sobie po zakończeniu kariery. Poczynił pewne inwestycje

A może nie, bo jednak kadrowicz ma większe szanse pozyskiwania sponsorów.

Ja tego nie chciałem mówić, ale tak jest. Ja mam oczywiście swoich szefów, ale moje zdanie jest takie, że ja tych zawodników już nie powołam. Oni muszą zmienić swój stosunek. Będą mieli rok na przemyślenia.

Kłopot w tym, że tylko w przypadku Janowskiego są wątpliwości co do L-4. U pozostałych można tylko mówić o tym, że okoliczności przedstawienia zwolnień były nieciekawe.

Dlatego w przypadku pozostałych nie można robić dochodzeń, nie może być też kar. Zaświadczeń lekarskich nie zamierzam podważać. Z drugiej strony nie muszę ich powoływać, skoro oni mają takie problemy zdrowotne. Niech się leczą.

Mnie dziwi to, że zawodnicy widzieli się z panem na Gali PGE Ekstraligi i ani słowem się nie zająknęli, że ich nie będzie. Potem nie odbierali od pana telefonu.

Dla mnie to jest także przykre, bo myślałem, że jakiś szacunek obopólny do siebie mamy. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Jak to się mówi, kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardy tyłek. To ja wolę mieć twarde serce.

A jak pan myśli, skąd się wzięło takie zachowanie kadrowiczów?

Przypuszczam, że działają różnego rodzaju trolle. One próbują tymi młodymi sterować.

Źli doradcy?

Ktoś jest zaangażowany, żeby mieszać w kadrze.

Słyszałem, że to Piotr Pawlicki namówił pozostałych. To prawda?

A kto nim kręci? Są ludzie, którym to się nie podoba i jakoś tymi chłopakami steruje. Ja mam swoje podejrzenia, ale nie mam dowodów. Zresztą ta sprawa z moją dalszą pracą w reprezentacji to też krecia robota tej osoby. Prezes Witkowski sam nie wymyślił tego, że jestem za stary.

Nie jest jednak przypadkiem tak, że zawodnikom brakuje szacunku, takiej kindersztuby?

Nie chciałbym tego mówić, bo za bardzo ich lubię. To dotyczy braci i Maćka, bo z Maksymem nie miałem kontaktu, więc o nim nic nie powiem.

Wygląda jednak na to, że oni pana nie lubią.

To mi nie przeszkadza. Nie muszą. Ja powtarzam, że ich lubię.

Mnie się jednak wydaje, że tu wyszedł nie tyle całkowity brak dobrego wychowania, ile brak szacunku i zasad.

Niekiedy przychodzi taki moment, że młodzi nie wiedzą, czego chcą od życia. Wtedy trzeba im to pokazać i my teraz to robimy. Pokazujemy, że wymagamy od nich obowiązkowości, poświęcenia dla dyscypliny. Będą surowo potraktowani, żeby zrozumieli, o co chodzi. Może całkiem się obrażą, a może wyciągną wnioski i wyjdą na prostą. Droga do mistrzostwa jest trudna, a my się bawimy w zwolnienia. Nie tylko z kadry, bo na Złoty Kask będący eliminacją do Grand Prix panowie też nie przyjechali. Jak mam to traktować? Poddają się przed walką?

Czytaj także: Kłótnia w redakcji. Trener Cieślak musi skasować numery kilku reprezentantów

Dlaczego oni nie naśladują Zmarzlika? Czasami wręcz odnoszę wrażenie, że oni go nie lubią.

Dla nich Bartek jest przykładem do naśladowania, ale oni nie będą go naśladować. On jest z boku, oni tworzą swoją paczkę. Bartek jest obowiązkowy, rodzinny, pracowity.

I potem Pawlicki mówi, że on kibicuje tylko Janowskiemu. To chore.

Dlatego zostawmy ten temat. Wiadomo, że oni powinni brać przykład z Bartka, póki nie jest za późno. Niech nie myślą, że będą Hancockami, bo Greg jest tylko jeden. Czas szybko leci i trzeba go dobrze wykorzystać. Kariera jest krótka, a po jej zakończeniu trzeba się jakoś odnaleźć. Nie każdy będzie trenerem, nie każdy zostanie przy żużlu. Wielu będzie musiało się przygotować na zderzenie z pustką, w której jakoś trzeba będzie się odnaleźć.

To będzie dobrze, jeśli kara podziała na panów otrzeźwiająco.

Są w najlepszym wieku do osiągania dobrych wyników. Jeszcze nie starzy, a już doświadczeni. Czas jednak leci. Za dwa, trzy lata będzie musztarda po obiedzie. Dla nich to ostatni dzwonek na otrzeźwienie.

Źródło artykułu: