Maciej Janowski i Maksym Drabik wysłali L-4 i nie pojechali w finale Złotego Kasku i meczu Polska - Reszta Świata. Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki dzięki zwolnieniom lekarskim nie musieli startować w Złotym Kasku. Wymieniona przez nas czwórka znalazła się na cenzurowanym w PZM i sztabie reprezentacji. Trener Marek Cieślak jeszcze w sobotę mówił, że będzie chciał rozmawiać z Janowskim o jego absencji (chodzi o to, że Janowski w trakcie L-4 wrzucił na Instagrama zdjęcia z BMW Racing Experience - więcej przeczytasz TUTAJ), ale tak działacze, jak i szkoleniowiec pewne przemyślenia już mają.
Jeśli nic się nie zmieni, jeśli nie zmięknie serce szkoleniowca kadry i przewodniczącego GKSŻ Piotra Szymańskiego (w PZM to on jest odpowiedzialny za kadrę), to wymieniona wyżej czwórka nie znajdzie się w kadrze na sezon 2020. Panowie nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na Speedway of Nations, nie wystąpią też w towarzyskich spotkaniach reprezentacji.
Czytaj także: Cztery L-4 w kadrze. To jest chore
Ktoś powie, że przecież zawodnicy przedstawili zwolnienia, więc związek nie ma prawa ich zawieszać. Tyle tylko, że PZM na razie nie zakłada zawieszenia, a jedynie ostracyzm czwórki, która przedstawiła zwolnienia chorobowe. Działacze i trener mają już dość tego, że wciąż jedni i ci sami żużlowcy grają im na nosie. Piotr Pawlicki i Drabik już nie pierwszy raz przedstawili zwolnienia. Poza tym z zawodnikami co rusz są kłopoty. Przypomnijmy, że w pierwszym w tym roku meczu kadry Piotr Pawlicki i Janowski zaniedbali obowiązki wobec sponsora. Janowski zakrył jego logotypy, zakładając klubową kurtkę Sparty na kevlar. Pawlicki zakrył pagony z nazwą firmy wspierającej reprezentację.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
Pomysł wykluczenia z kadry jest jednak przede wszystkim odpowiedzią na okoliczności, w jakich żużlowcy przedstawili zwolnienia. Dwóch z nich widziało się z trenerem Cieślakiem przed wysłaniem L-4 na Gali PGE Ekstraligi, ale żaden z nich nie zająknął się na temat absencji na meczu kadry. Szkoleniowiec o wszystkim dowiadywał się pocztą pantoflową. Szkoleniowiec mówił też, że Janowski i Drabik nie odbierali od niego telefonu, kiedy ten do nich dzwonił, żeby porozmawiać o przyczynach absencji. To też zrodziło wątpliwości co do czystości intencji zawodników.
Determinacja w przypadku ostracyzmu czterech zawodników to słowo klucz. Jeśli jej nie braknie, to za rok o miejsce w kadrze na SoN bić się będą Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Krzysztof Kasprzak, Bartosz Smektała, Dominik Kubera i Wiktor Lampart. Reprezentacja na tym nie straci, bo przecież Zmarzlik to jest nasz numer 1, a Dudek z powodzeniem zastępował Janowskiego w ostatniej edycji SoN w Togliatti.