Żużel. Kibice Falubazu nie wierzą w Lindbaecka. Śnią o Łagucie, choć dowodów na negocjacje nie ma
Od dłuższego czasu pojawiają się plotki, że Falubaz nie skończy na kontraktach Antonio Lindbaecka i Jana Kvecha. Wiele mówi się, że do Zielonej Góry może trafić Grigorij Łaguta. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że tak się stanie.Od razu wyjaśniamy, że dowodów na transfer Łaguty do Falubazu nie znaleźliśmy. Jeszcze za prezesury Adama Golińskiego było sondowanie Jasona Doyle'a, Taia Woffindena i Emila Sajfutdinowa. Pierwszy ostatecznie trafił do forBET Włókniarza Częstochowa, dwaj pozostali odmówili, stwierdzając, że zostają u dotychczasowych pracodawców. Goliński z Łagutą nie rozmawiał. Z naszych informacji wynika, że jego następca także nie podjął takich negocjacji.
Czytaj także: Co dalej z Karczmarzem? Dziwna gra i źli doradcy
Oczywiście to jest żużel, więc wszystko może się zdarzyć, ale obecny układa personalny w Falubazie to opcja wypracowana jeszcze przez duet Goliński, menedżer Adam Skórnicki. Panowie wspólnie doszli do wniosku, że zamiast mocnego, ale i też kłótliwego lidera (takim był Pedersen), wolą zawodnika, który lepiej wkomponuje się w zespół, stąd Lindbaeck. Kvech z kolei ma być zabezpieczeniem na wypadek kontuzji i dobrą opcją na numer rezerwowy.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
Inna sprawa, i o tym warto wiedzieć, że Lindbaeck nie do końca spełnia pierwotne założenia duetu Skórnicki, Goliński. Chcieli oni wymienić Pedersena na średniego zawodnika drugiej linii, który na dokładkę nie byłby stałym uczestnikiem Grand Prix. Szwed jednak w cyklu 2020 wystartuje. Już po zawarciu dżentelmeńskiej umowy z Falubazem przyjął dziką kartę.
Czytaj także: Dwie twarze polskiego złota. Jeden pracuś, drugi luzak
Spekuluje się, że zielonogórzanie mogą się jeszcze wycofać z ustaleń, że może zamienią Lindbaecka na Roberta Lamberta (z nim również ustalono warunki umowy, ale niczego nie podpisano). Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, bo jak się dowiedzieliśmy, zerwanie ustaleń poczynionych z Lindbaeckiem byłoby równoznaczne z koniecznością wypłaty odszkodowania.
-
Rylszczak Zgłoś komentarz
Pytanie w kogo wierzą? -
Doniu512 Zgłoś komentarz
szacunek -
Nowy w mieście Zgłoś komentarz
Żegnam was ozięble pojeby -
Nίghtmare Zgłoś komentarz
gryzoni - bonć rzetelny i napisz prawde boć narazie to tylko piszesz ... bzdury -
niko1 Zgłoś komentarz
Nie wiem ostaw co bierzesz, ale odlot po tym masz niesamowity... poniewiera cię niemiłosiernie. -
Henryk Zgłoś komentarz
Ano,jak wieść gminna niesie......... ale daleka jest jeszcze d..a oka.ale. -
Nyctereutes Zgłoś komentarz
Dlaczego połowa komentarzy jest usuwana? Powrót do cenzury z PRL? -
RECON_1 Zgłoś komentarz
wszystkiego. -
scv Zgłoś komentarz
Żadne dowody nie są potrzebne ta, gdzie wchodzi w grę donos ze źródeł Dariusza Ostafińskiego. Powiedzmy to jasno i wyraźnie: ŁAGUTA W FALUBAZIE!!!!! (Dzięki, Dariuszu) -
mgpmarshall Zgłoś komentarz
Umowa dżentelmeńska to umowa ustna, ale u ostafa się ją podpisuje. Co za nieuk! :D rotfl -
EstadioOlimpico Zgłoś komentarz
A jak tam w Lublinie na lotnisku? Obozowisko i dalsze czekanie na Taia i Maksyma? :] -
SpeedMilio Zgłoś komentarz
Nie ma ostaf co pisac t z ch... rzeczy pisze -
Mat1987 Zgłoś komentarz
To ja już 100 razy wolałbym Antonia niż taką złotówę jak Grisza. Żałuje, że nie będzie go już w GKM.