Od kilku tygodni trwa dyskusja o zmianie w przepisach. Burzę wywołał honorowy prezes PZM Andrzej Witkowski, który stwierdził, że już od przyszłego sezonu trzeba wprowadzić jedną z dwóch zmian - zagraniczny junior w miejsce jednego polskiego młodzieżowca, bądź też okrojenie składu do sześciu zawodników. Działacz zauważył, że wprowadzając pierwsze z rozwiązań, pomagamy klubom zamknąć składy i wspieramy zagraniczny żużel, który w Danii, Szwecji czy Anglii upada.
Ostatecznie Ekstraliga Żużlowa i PZM doszły do wniosku, że rewolucja może poczekać. Za chwilę zacznie się natomiast dyskusja nad zmianami w regulaminie od sezonu 2021. Kluby do połowy października nadsyłały propozycje. Oczywiście jedną ze sztandarowych ofert jest wprowadzenie KSM. Są też jednak alternatywy dla forsowanych dotąd rozwiązań.
Czytaj także: Ma dwie oferty z PGE Ekstraligi, ale upiera się, by jeździć w Nice 1.LŻ
Wiemy, że forBET Włókniarz Częstochowa nie chce, by zagraniczni juniorzy weszli do składu kosztem polskich młodzieżowców. W klubie twierdzą, że taka zmiana nie miałaby sensu, tym bardziej że od niedawna obowiązuje program PZM wymuszający na żużlowych spółkach szkolenie. Włókniarz mocno pracuje nad tym, by spełnić wszystkie wymagania, ale boi się, że jeśli tylko jeden polski junior będzie miał gwarancję startów, to nagle wszystko się posypie. Stąd propozycja, by od sezonu 2021 kluby mogły wstawiać do składu zagranicznego młodzieżowca kosztem polskiego seniora.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"
Zdaniem Włókniarza taka furtka może o wiele skuteczniej rozwiązać problemy polskiego i światowego żużla. Z jednej strony otwieramy się na wspieranie młodych zawodników z innych krajów, z drugiej nie zabijamy naszego szkolenia. Co więcej, przy deficycie dobrych polskich seniorów, zyskujemy kilka dodatkowych opcji, gdy idzie o transferowe wzmocnienia. A co wy sądzicie o propozycji Włókniarza?
Czytaj także: Miśkowiak na pewno zostanie we Włókniarzu. Klub chce mu zaoferować długi kontrakt