Rafał Karczmarz, najlepszy junior truly.work Stali Gorzów, zapowiedział po meczu barażowym z Arged Malesa TŻ Ostrovia, że kończy karierę (z jego słów można było wywnioskować, że zrobi to dopiero po sezonie 2020, ale wiemy, że decyzja zapadła już teraz). Zdania nie zmienił, a gorzowski klub, tak wynika z naszych informacji, na razie nie robi nic, żeby nakłonić Karczmarza do zmiany zdania. Być może w Stali liczą, że powtórzy się ubiegłoroczny scenariusz. Wówczas zadzwoniono do Karczmarza w ostatnim dniu okna, a ten przyszedł i podpisał co trzeba.
Teraz jednak podobny numer może nie przejść. Wiemy, że na linii Karczmarz - Stal pojawiły się problemy. W wypowiedzi dla nSport+ zawodnik mówił o finansowych zaległościach, ale z pewnością nie są to sprawy, których nie można rozwiązać przy okazji poważnej rozmowy. Zwłaszcza że Karczmarz jest na półamatorskim kontrakcie i wiele nie kosztuje.
Czytaj także: Prezes Stali mówi o dziwnej grze wokół Karczmarza. Źli doradcy?
A zatrzymanie Karczmarza i postawienie go na nogi jest w interesie Stali. Dzięki temu ruchowi klub daje sobie szansę włączenia się do walki o medale. - Bez niego nawet play-off stoi pod dużym znakiem zapytania - zauważa ekspert nSport+ Sławomir Kryjom. - Rafał wyraźnie wyartykułował, na czym polega kłopot, więc Stal powinna ten temat jak najszybciej rozwiązać.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
- Za rok Karczmarz będzie jednym z najbardziej doświadczonych juniorów. Takim, co to może zrobić różnicę, bo na gorzowskim torze ma na rozkładzie wielu dobrych zawodników. Takich, co są wyżej od niego notowani. Problem z Karczmarzem Stal powinna rozwiązać dla dobra drużyny. Jeśli faktycznie zakończy on karierę, to byłaby to duża strata - komentuje Kryjom.
Zdaniem eksperta strony powinny usiąść i szczerze o wszystkim porozmawiać. - Wszystkie brudy powinny być wyprane w domu. Stal powinna zrobić wszystko, żeby przekonać Rafała do zmiany zdania, bo ten zawodnik może być języczkiem u wagi - kończy Kryjom.
Stal oczywiście ma innych juniorów, ale sam Mateusz Bartkowiak, nawet jeśli zrobi w porównaniu z tym rokiem znaczący progres, wyniku nie pociągnie. Wiktor Jasiński ma możliwości (więcej przeczytasz o tym TUTAJ), ale przecież jeszcze nawet nie jeździł w PGE Ekstralidze.