Za Mateuszem Szczepaniakiem nieudany sezon na szwedzkich torach. Polski żużlowiec dostał cztery szanse na jazdę w barwach Eskilstuna Smederny, ale notował średnio tylko 0,5 punktu na wyścig, w efekcie czego z czasem stracił miejsce w składzie.
Nic dziwnego, że mistrzowie Szwecji nie przedłużyli z nim kontraktu na przyszłoroczne rozgrywki Elitserien. Na szczęście młodszy z braci Szczepaniaków nie został na lodzie i znalazł nowego pracodawcę. Podpisał umowę z Lejonen Gislaved.
"Z zawodników ze średnią 0,500 Szczepaniak był najbardziej kompetentnym żużlowcem na rynku. Ma doświadczenie i możliwości. Najlepiej czuje się na długich, twardych torach, a właśnie taki jest nasz obiekt" - opisuje oficjalna strona internetowa Lejonen Gislaved.
Szczepaniak będzie rezerwowym drużyny Lwów, co oznacza, że będzie mógł liczyć na powołanie dopiero wtedy, gdy klub będzie stał pod ścianą. Jeśli sytuacji podbramkowej w Lejonen Gislaved nie będzie, Szczepaniaka nie będziemy oglądać na szwedzkich torach.
Oprócz Mateusza Szczepaniaka, w Lejonen Gislaved w sezonie 2020 pojadą też m.in. Tobiasz Musielak i Maksym Drabik.
Zobacz też:
Żużel. Hancock wciąż bez kontraktu w Polsce. Menedżer żużlowca zapewnia jednak, że mistrz wróci
Żużel. Thomsen i Kułakow w jednym zespole. Pojadą dla Vastervik
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi