Żużel. Za i przeciw Hynka. Nie dziwię się Piotrowi Żyto. Czuł co się święci w Rybniku, a Falubaz spadł mu z nieba
Nie dziwię się trenerowi Żyto, że zmienia Rybnik na Zieloną Górę. Choć tkwi we mnie przekonanie, że idzie na łatwiznę. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż pan Piotr czuł co się święci w Rybniku.
CZYTAJ TAKŻE: Rezerwowy do lat 23 w Nice 1 LŻ. Jak to zmieni układ sił?
Tak by się wydawało, bo właśnie wraz z wdepnięciem na podium po wygraniu zaplecza PGE Ekstraligi i otwarciu szampana zaczęły się schody. ROW obudził się w innej rzeczywistości. Wraz z nim menedżer Piotr Żyto. On i prezes Mrozek szybko ocknęli się, że sukces przerodził się w problem. Sęk w tym, że zazwyczaj szef klubu zostaje z kłopotem, a trener, menedżer, zwał jak zwał idzie tak gdzie widać perspektywy na coś fajnego.
Nie dziwię się więc trenerowi Żyto, że zmienia Rybnik na Zieloną Górę. Choć tkwi we mnie przekonanie, że idzie na łatwiznę. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż pan Piotr czuł co się święci w Rybniku. Przedstawił swoją listę życzeń i szybko okazało się, że sprowadzenie z niej kogokolwiek będzie czymś na wzór "mission impossible". Po co więc nadszarpywać swoje dobre imię?
Nowy prezes Wojciech Domagała upatrzył sobie Żytę i grał za plecami Skórnickiego. To żadna nowość. Zawodnicy praktykują takie podejście nagminnie. Kwestią czasu, było, kiedy te standardy dosięgną menedżerów Nie powiem, że nowy-stary menedżer pasuje tam jak kwiatek do kożucha. Skórnicki był raczej kolegą, a tak mi się przynajmniej wydaje, Żyto wprowadzi do Falubazu trochę rządów silnej ręki. Nie da sobie w kaszę dmuchać.
Mówiło się, że w minionych rozgrywkach Nicki Pedersen będzie granatem rzuconym do szatni Myszek Miki, a kto wie czy takim odbezpieczonym narzędziem nie stanie się właśnie Żyto. W środowisku słychać głosy, że to człowiek trudny w kontaktach, ale umie rozprawić się z torem i ma siłę przebicia. Tego chyba najbardziej w ostatnim sezonie brakowało w Falubazie.
Trudno też uciec od symboliki, ale ona jest w tym wypadku raczej przypadkowa i nie posądzałbym o aż taki romantyzm prezesa Domagały i świeżo upieczonego opiekuna Falubazu. Właśnie mija dziesięć lat od złotego medalu dla ekipy z grodu Bachusa z Piotrem Żyto u steru.
Ale Żyto zrobił coś więcej. W przeciągu jednego roku, przeszedł drogę z 2. Ligi Żużlowej do najwyższej klasy. W szybkim tempie odbudował swoje nazwisko, za co należą się czapki z głów.
Nie trudno się oprzeć wrażeniu, że o ROW-ie albo się mówi dużo albo wcale. Spektakularne odejścia w tym ośrodku trzeba wziąć na porządek dzienny. Przed sezonem 2019 "piękny" unik zrobił Grigorij Łaguta, a teraz jego śladem podążył Żyto. Jedno jest zatem pewne. Nawet słaby wynik rybniczan zostanie przykryty przez poza torowe gry.
CZYTAJ TAKŻE: Kolekcjonerzy bonusów. Miedziński nie przeszkadzał kolegom
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>