W Gorzowie wrócił optymizm. truly.work Stal zatrzymała najważniejszych zawodników i wymieniła najsłabsze ogniwo. W miejsce Petera Kildemanda pojawił się Niels Kristian Iversen. Kibice pozytywnie ocenili także ściągnięcie 16 - letniego Marcusa Birkemose. Dzięki temu odżyły nadzieje na walkę o najwyższe cele. Za wszystkimi tymi ruchami stoi nowy prezes Marek Grzyb.
- Jego pojawienie się w klubie to świetna wiadomość dla Stali Gorzów - mówi nam Władysław Komarnicki. - Ten człowiek nie spadł z nieba. Był sponsorem od wielu lat i uważnie się przyglądał. Kiedy wyraził chęć przejęcia sterów, to byłem pewny, że klub pójdzie w dobrym kierunku. Wizerunek Stali został ostatnio nadszarpnięty, więc to było bardzo potrzebne. Udało się odzyskać wiarygodność w krótkim czasie - podkreśla były prezes Stali.
Zobacz także: Fogo Unia Leszno nie będzie chciała wzmacniać rywali. To dobra wiadomość dla PGG ROW-u Rybnik
Komarnicki Grzyba chwali przede wszystkim za ugaszenie dwóch pożarów. Chodzi o zatrzymanie w klubie Szymona Woźniaka i Krzysztofa Kasprzaka. Pierwszym mocno interesował się MRGARDEN GKM Grudziądz, a o drugiego zabiegał Speed Car Motor Lublin. - Doskonale sprawdził się jako strażak. Ugasił pożary, które mogły skończyć się dla klubu katastrofą. Udowodnił, że jest świetnym organizatorem. Poza tym to człowiek biznesu, więc przyszedł z kasą, a nie po kasę. Zawodnicy to zauważyli i mu zaufali - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"
Dodajmy, że Iversen i Birkemose nie byli jedynymi pomysłami prezesa Grzyba na okres transferowy. Klub rozważał również zakontraktowanie Maksyma Drabika (został w Betard Sparcie Wrocław) i Nickigo Pedersena (przeniósł się do Grudziądza). - Drabik to wielka perspektywa, więc na pewno to byłoby coś - przyznaje Komarnicki.
- Pomysł z Nickim? Był u mnie dwa lata, kiedy byłem prezesem i nie miałem z nim kłopotu. Zdarzył się tylko jeden incydent. To zawodowiec pełną gębą. Pod względem sportowym pewnie jest lepszy od Nielsa, ale uważam, że w Stali lepiej odnajdzie się zawodnik, który świetnie czuje się w tym środowisku. Iversen będzie świetnym strzałem. Jestem o tym przekonany - podkreśla Komarnicki.
Zobacz także: Tak wyglądałby finał PGE Ekstraligi przy nowej tabeli biegowej. Czy rewolucja spodoba się żużlowcom?
Na ten moment największą zagadką w Stali wydają się juniorzy. Mateusz Bartkowiak ma już za sobą rok startów w PGE Ekstralidze i powinien być skuteczniejszy. Pytanie tylko, co będzie z Rafałem Karczmarzem, który nie tak dawno wspominał o chęci zakończenia kariery. - Karczmarz musi zaufać prezesowi i trenerowi Chomskiemu. Najważniejsze, żeby odpowiedział sobie na pytanie, co tak naprawdę chce robić w życiu. Ciągle wierzę, że ten chłopak nie został jeszcze dla Stali stracony. Najwięcej zależy jednak od niego - podsumowuje Komarnicki.