Matej Kus: Jestem zadowolony ze swych motocykli

Matej Kus bieżącego sezonu nie może zaliczyć do szczególnie udanych. Przed meczem w Lesznie mało kto spodziewał się zapewne, że młody Czech okaże się najlepszym zawodnikiem ekipy Aniołów. Waleczny młodzieżowiec po zakończeniu zmagań nie krył radości z osiągniętego przez siebie wyniku.

Jak skomentował niedzielne zawody sam zainteresowany? - Jestem zadowolony ze swojego występu. Dwa ostatnie biegi mogły być co prawda lepsze, ale ogólnie było dobrze. Po tym jak jeździłem w poprzednich meczach, ten występ na pewno cieszy. Unia wygrała dziś dzięki temu, że zna miejscowy tor doskonale oraz dlatego, że ma po prostu dobry zespół - powiedział Matej Kus.

W kilku spotkaniach, w których okazję występu otrzymał Darcy Ward, kibice byli zachwyceni jego postawą. 17-letni Australijczyk to główny rywal do miejsca w składzie dla Czecha. Czy Kus sądzi, iż to on będzie jeździł w najbliższych meczach, a nie jeździec z Antypodów? - Jeżeli chodzi o najbliższą ligową kolejkę (przełożony mecz Gorzów - Toruń - przyp.red.), to myślę, że nie wystąpię w meczu mojej drużyny z Torunia. Wraz z czeską drużyną narodową będę walczył o jak najlepszy wynik w półfinale Drużynowego Pucharu Świata. Na tym się w najbliższym czasie skupię - dodał Kus. Rywalami naszych południowych sąsiadów w sobotę we Vojens będą: Duńczycy, Szwedzi i Rosjanie.

Czech odniósł się także do swojego fatalnego występu w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, który odbył się 20 czerwca w Miszkolcu. Zajął on w nim dopiero dwunaste miejsce: - Na pewno nie był to dobry turniej w moim wykonaniu. Żałuję tego, że nie udało mi się awansować. Generalnie ten sezon nie jest dla mnie taki, jakiego bym sobie życzył. Przed sezonem myślałem, że będzie lepiej. Miałem spore problemy natury sprzętowej.

Na koniec Kus zapewnił jednak, że obecnie wszystko zmierza w dobrym kierunku i z jego motorami jest już lepiej: - Teraz mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze swych motocykli. Te problemy sprzed kilku tygodni mam nadzieję, że są już za mną. Ścigam się ciągle na GM-ach.

Komentarze (0)