[b]
Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Polonia Piła nie wystartuje w przyszłym roku w rozgrywkach ligowych. Czytając różne doniesienia, czekaliście na ruch miasta. Wasze uczestnictwo w 2 LŻ było uzależnione w głównej mierze od decyzji ratusza, czy będzie nadal finansowało pilski żużel? [/b]
Remigiusz Kaja, członek zarządu Polonii Piła: Każdy wiedział w jakiej sytuacji przejmowaliśmy klub. Bylibyśmy kompletnie nieodpowiedzialni gdybyśmy "weszli" w nieswoje długi. Usłyszeliśmy pewne deklaracje, ale rok czasu, to z jednej strony mało i dużo zarazem. Po drodze napotkaliśmy wiele problemów. Słynny Złoty Kask i walkower na pewno nam nie pomogły. Mimo wszystko, po serii ciosów z różnych stron, podnosiliśmy się. Ten balast finansowy sukcesywnie malał, ale nie będę opowiadał bajek, że się go pozbyliśmy w całości. Prowadziliśmy szereg rozmów ze sponsorami, ale praktycznie każdym chciał wiedzieć, czy gwarancją funkcjonowania czarnego sportu w Pile będzie miasto. Saga się nie kończyła, sprawy się przeciągały. Summa summarum po przeanalizowaniu budżetu miejskiego pilski ratusz stwierdził, że nie będzie w stanie nas wesprzeć. My sami nie dalibyśmy rady udźwignąć prowadzenia klubu, podpisanych kontraktów z zawodnikami i się z tego wywiązać. My w tym roku jesteśmy rozliczeni z żużlowcami, którzy nas reprezentowali w minionym sezonie, zdobyliśmy pewne zaufanie w środowisku więc skrajnie nieodpowiedzialnym byłoby, to zmarnować i bez zabezpieczenia w budżecie porwać się na starty w lidze wedle zasady "jakoś to będzie".
Widzieliście jednak, że wszystko przeciąga się w czasie. Czuliście co się święci, czy była w was wiara do samego końca?
Nadzieja umiera ostatnia. Liczyliśmy, że rzutem na taśmę, coś dobrego dla nas jednak się urodzi w tym patowym położeniu. Nie czekaliśmy na cud, nam manna spadnie z nieba. Ciągle rozmawialiśmy z potencjalnymi partnerami, chętnymi nas wesprzeć. A już namacalnym dowodem na nasze przeróżne działania jest nawiązanie kontaktu z przedstawicielami Falubazu Zielona Góra, co mogłoby przynieść wymierne korzyści finansowe dla pilskiego ośrodka. Do zdradzania szczegółów nie jestem upoważniony, ale myślę, że Polonia sporo by zaoszczędziła na tym mariażu porównując poprzednie rozgrywki. Wiązałoby się to poniekąd z przyciągnięciem sponsora, bo skoro inny podmiot partycypuje w kosztach drużyny, to część wydatków odpada. Na szczęście Falubaz jako lojalny partner nie odwraca się od nas, dalej jest zainteresowany połączeniem sił. Mamy wspólny plan na projekt i nie zamierzamy go porzucać. Żużel w Pile na pewno się nie skończył. Potrzebujemy chwili, aby zbudować fundamenty, pod coś lepszego, ciekawszego.
CZYTAJ TAKŻE:: Niezłe zaplecze, a potem wielka dziura
Podrzuciliście ten pomysł z Falubazem prezydentowi. Ten ruch mógłby przynieść wymierne efekty i dla samej Piły. Np. forma promocji?
Ratusz dokładnie wiedział o tym pomyśle z Zielona Górą. Pan prezydent nawet przekazał, że doszło do spotkanie przedstawicieli naszych klubów z Urzędem Miasta w Pile.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
A o jaką kwotę z miasta się ubiegaliście, ile brakowało wam do zamknięcia budżetu?
W czwartek była konferencja pana prezydenta. Powiedział na niej jasno, że nie da na żużel nawet złotówki więc dalsze dywagacje są pozbawione sensu.
Ile zobowiązań pozostało wam do spłaty po poprzednikach?
Dochodzi dług w stosunku do miasta, tzn. mosir-u za dzierżawę stadionu z lat poprzednich i wisi nad nami dodatkowo 250 tys, które miasto będzie chciało egzekwować od klubu w momencie gdy zapadnie wyrok skazujący na poprzednim wiceprezesie Tomaszu Ż.
Jak na skalę problemów, o której się mówiło się w waszym kontekście...
...Oczywiście. Są jeszcze takie sprawy jak np. niezapłacone rachunki za dzierżawę stadionu. Podjęliśmy trudną z naszej perspektywy decyzję, ale musieliśmy podejść do tematu odpowiedzialnie. Nie po to ten dług redukowaliśmy żeby bez gwarancji finansowych, wrócić do punktu wyjścia.
Jak rysuje się przyszłość przed pilskim żużlem. Przez najbliższy rok dajecie sobie czas do namysłu, odpoczynek, czy od razu do roboty, aby ta przerwa trwała tylko sezon?
Zarówno ja, jak i kilka osób z obecnego składu zarządu, bliskiego otoczenia klubu, którzy byli zaangażowani w życie Polonii, jesteśmy skłonni dalej to kontynuować. Bez względu na to, czy będzie to kontynuacja, czy już po utworzeniu nowego klubu. Nie siedzimy bowiem z założonymi rękoma, pod uwagę brane są różne scenariusze. Sprawdzamy pewne kwestie pod kątem prawnym i zobaczymy. Proszę się nie martwić, działamy, nie poddajemy się
CZYTAJ TAKŻE: Wielka kasa za braci Curzytek. Warto ją wydać