To jest sport i nie ma sentymentów - wypowiedzi po meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Falubaz Zielona Góra

Zasłużonym zwycięstwem Falubazu Zielona Góra zakończył się mecz w Gdańsku na stadionie przy ulicy Długie Ogrody. Po spotkaniu wypowiedzieli się zawodnicy i trenerzy obu zespołów.

Piotr Żyto (trener Falubazu): Niezmiernie się cieszę z tego zwycięstwa. Jest mi jednak niezmiernie przykro, że musiałem pokonać drużynę, w której się wychowałem. To jest jednak sport i nie ma sentymentów. Plech przegrał w Gdańsku, Dzikowski też, przyjechał Żyto i wygrał. Tor był wspaniale dla nas przygotowany. Było to coś fantastycznego, dlatego zawodnicy się spasowali od początku i jechaliśmy dobrze. Nasza drużyna jest mocna, bo jak wszyscy się zbiorą do kupy, to jadą. Dziś Piotrek Protasiewicz nie pojechał za dobrze, ale uzupełnił go Rafał, Fredrik Lindgren, a nawet Iversen zdobył swoje punkty, podobnie młodzieżowcy. Wcześniej do Gdańska przyjeżdżałem jedynie jako trener Opola, ale zawsze wynik był w pałę (śmiech, dop.red.).

Rafał Dobrucki (Falubaz): Tor był bardzo dobrze przygotowany i podobnie jeździmy u nas. Mamy podobne tory i byliśmy drużyną lepszą. Taki jest żużel, bo drobne niuanse decydują o zwycięstwie i o porażce. Jak powiedział Robert Sawina, robienie toru przeciwko swoim przeciwnikom, to też robienie toru przeciwko sobie.

Patryk Dudek (Falubaz): Ogromnie się cieszę, że udało nam się wygrać podwójnie pierwszy wyścig. Zrobiłem w nim swoje, jednak w następnym biegu nie wyszło. Źle wyszedłem ze startu i chłopaki odjechali. Bardzo się jednak cieszę, że wygrałem z Martinem Vaculikiem, który - jak słyszałem - był niepokonany na tym torze w biegu młodzieżowym. Jeśli chodzi o cały mecz, to znakomicie pojechał w nim Kenneth Bjerre, który był bardzo dobrze spasowany i dobrze radzi sobie w każdym meczu. Najważniejsze jest jednak to, że jechała cała drużyna. Bardzo cieszymy się z wygranej.

Robert Sawina (trener Lotosu Wybrzeże): Gratuluję zawodnikom z Zielonej Góry i trenerowi Żyto. Nie mamy żadnych słów na usprawiedliwienie, bo pojechaliśmy bardzo słabo. To tylko i wyłącznie świadczy o tym, że drużyna zielonogórska była kompletna i lepsza od nas. Tylko Kenneth Bjerre był w stanie sprostać wymaganiom zawodników zielonogórskich. Trener Żyto był tu po raz pierwszy w tym sezonie i nie wie na jakim torze startujemy od początku sezonu i nie dam się sprowokować odnośnie tego, czy tor był taki, czy inny. Robimy cały czas ten sam tor w Gdańsku, gdyż nie ma kiedy przeprowadzić treningów, ponieważ zawodnicy są ciągle w rozjazdach i nie mogli uczestniczyć w treningu wczorajszym, czy piątkowym. Potwierdzeniem są czasy, gdyż są one podobne, do czasów z wcześniejszych meczów. My nie możemy robić tak, że gdy przyjeżdża Zielona Góra, to robimy twardy tor w Gdańsku. To jest dla mnie chore. Musimy robić tak, aby nam pasowało i aby zawodnicy czuli się pewni na tym torze. Drużyna Falubazu była lepsza. Jeśli chodzi o wystawienie Skórnickiego jako rezerwy taktycznej, a potem jego zdjęcie, to przyjechał on jako rezerwa taktyczna na czwartym miejscu. Był on wtedy wystawiony po to, aby co najmniej zremisować bieg. Muszę reagować, aby niwelować straty. Trzeba patrzeć co się dzieje w następnych wyścigach.

Magnus Zetterstroem (kapitan Lotosu Wybrzeże): Goście nie dali nam dzisiaj szans. Uciekali ze startu i dowozili potrzebne punkty. Nam te starty wyjątkowo dzisiaj nie wychodziły. Na trasie wcale nie byliśmy od nich wolniejsi. W pierwszym moim starcie spadł mi łańcuch, w innym biegu mój motocykl praktycznie stanął w miejscu i upadłem na tor. Klasą dla siebie był Kenneth Bjerre. Był bardzo szybki i oczywiście podzielił się z nami swoimi uwagami co do ustawień motocykli, ale to nie zawsze sprawdza się tak samo u wszystkich zawodników. Kenneth jest może z dwadzieścia kilogramów lżejszy ode mnie i to już wpływa na różnicę w ustawieniach. Jego świetna postawa w tym sezonie bardzo cieszy, szkoda że reszta drużyny spisała się dzisiaj tak słabo.

Martin Vaculik (Lotos Wybrzeże): Nie wiem co się dzieje. Nie chcę zwalać winy na kontuzję, po prostu gubię się ze wszystkim - z dopasowaniem i z jazdą. Było dobrze, a teraz jest bardzo źle. Liczę, że jak najszybciej wróci forma z początku sezonu, bo teraz dzieje się coś niemożliwego. Nie zgodzę się z tym, że w swoim drugim biegu pojechałem trochę lepiej. W całym meczu pojechałem beznadziejnie i nie mogę zwalać winy na silniki, bo są bardzo dobrze przygotowane. Nie można też mówić, że to przez kontuzję, bo było wiele gorszych upadków. Chcę się jak najszybciej odnaleźć.

Komentarze (0)