Żużel. Oni zrobią różnicę. Stal i Iversen. Duet sobie pisany

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Stal Gorzów potrzebuje Nielsa Kristiana Iversena, a Niels Kristian Iversen potrzebuje Stali Gorzów. Ten duet jest sobie pisany. Duńczyk może zrobić różnicę.

Powrót Nielsa Kristiana Iversena do truly.work Stali Gorzów był tylko kwestią czasu. Już w trakcie minionego sezonu można było usłyszeć, że strony znów nawiążą współpracę, która w przeszłości przynosiła obopólne korzyści. Oczywiście nie zawsze było kolorowo, niemniej cały rozdział Iversen - Stal to pozytywna historia.

Nic dziwnego, że ten transfer ogłosili jako "powrót do domu" Iversena. Stal to dla duńskiego żużlowca klub wyjątkowy. W gorzowskiej ekipie startował przez siedem lat (2011-2017), w tym czasie zdobywając dla tego klubu 1121 punktów, co jest najlepszym wynikiem wśród zawodników zagranicznych w historii żółto-niebieskich. W Stali Iversen czuł się jak ryba w wodzie.

Właśnie w barwach Stali Gorzów Niels Kristian Iversen wzbił się na szczyt światowego speedwaya. W sezonie 2013 został trzecim zawodnikiem świata, w cyklu GP gromadząc 132 punkty. Lepsi byli tylko Tai Woffinden i Jarosław Hampel.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

Teraz wraca na północ województwa lubuskiego po dwóch przeciętnych sezonach, by podobnie jak przed kilkoma laty odbudować swoją formę. Bo gdzie, jak nie w Gorzowie?

Obie strony - Iversen i Stal - potrzebowały siebie nawzajem i obie mogą zyskać. 37-latek nadal ma sporo do zaoferowania w najlepszej lidze świata. - Iversen przypominając sobie najlepsze lata zdobywał między siedmioma a jedenastoma punktami. Jego wciąż na takie rezultaty stać - mówił nam Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali.

Z Iversenem na pokładzie Stal znów ma być wielka. W Gorzowie nie wyobrażają sobie powtórki z rozrywki i ponownego drżenia o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Były trzeci zawodnik globu ma być lekiem na całe zło drużyny. To zmiana jak najbardziej na plus.

- To chłopak otwarty, komunikatywny i inteligentny, któremu chce się pomagać. Oprócz tego, że odwdzięczy się na torze jazdą z zębem, w parku maszyn zaraża kolegów pozytywną energią. Umie dostosować się do każdych warunków i pasowałby do każdej ekipy w PGE Ekstralidze - stwierdził Jacek Frątczak.

Zobacz też:
Żużel. Po sezonie 2020 Stal Gorzów zapoluje na gwiazdę. Prezes zapowiada bombę transferową
Żużel. Stal Gorzów nie da kasy na żużel w Poznaniu. Prezes zdradza, jak widzi rozwój PSŻ-u i awans do pierwszej ligi

Komentarze (1)
avatar
zielony pagór
6.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wpierw rozbijamy u siebie Unię 55-35. Następnie jedziemy do Lublina i ze względu że motor jest Wielki wygrywamy tyko 46-44. Następnie.... niech to będzie tajemnica.