Szczęśliwy Nicki Pedersen
Indianerna Kumla przegrała na własnym terenie z Lejonen Gislaved 46:50. Lwy do zwycięstwa poprowadził Nicki Pedersen, który w 5 startach wywalczył 14 punktów.
W VI gonitwie wtorkowego spotkania, "Power" zanotował upadek po kolizji z Piotrem Protasiewiczem. - To był jeden z moich najgorszych upadków w tym roku i mógł być on naprawdę tragiczny w skutkach. Oczywiście wkrótce na pewno będę cały obolały, jednak nie jest to dla mnie nic nowego - powiedział Pedersen.
Nicki w ostatnim czasie nie miał zbyt wielu okazji do radości, ale występ w Kumli był dla niego satysfakcjonujący: - Ogólnie było jednak bardo pozytywnie - mój team świetnie się spisał i wreszcie moje motocykle były naprawdę szybkie.
Kamikaze-Emil
Piraterna Motala uległa u siebie Dackarnie Malilla 43:53. Gości do triumfu dość nieoczekiwanie poprowadził Nicolai Klindt - zdobywca 11 punktów oraz 2 bonusów.
W XVI gonitwie pojedynku Piratów z Gryfami doszło do groźnie wyglądającego karambolu z udziałem Andreasa Jonssona, Hansa Andersena (obaj Dackarna) oraz Emila Sajfutdinowa (Piraterna). Winnym całego zajścia był Rosjanin, którego sędzia wykluczył z powtórki wyścigu. Menadżer gości, Morgan Andersson, nie szczędzi słów krytyki pod adresem aktualnego Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów: - Sajfutdinow jeździ jak kamikaze i jest pasażerem swojego motocykla. Hans po tym wypadku odczuwał silny ból w ręce, natomiast Andreasa bolała głowa. Cieszę się jednak, że udało nam się wygrać ten mecz.
Niepocieszony Greg Hancock
Rospiggarna Hallstavik na własnym terenie musiała uznać wyższość Vargarny Norrkoeping, przegrywając 43:53. Najwięcej "oczek" (11) dla gospodarzy wywalczył Greg Hancock. Amerykanin nie był jednak zadowolony ze swojego występu.
- 11 punktów to trochę mało jak na moje możliwości, ale na początku spotkania miałem problemy sprzętowe - powiedział "Herbie", który w swoim pierwszym wyścigu zameldował się na mecie dopiero na czwartej pozycji.
Rospiggarna przegrała kolejny mecz i wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej w Kraju Trzech Koron. - Wkrótce na pewno będzie lepiej. Mamy fantastyczną publiczność, dla której zawsze warto walczyć o zwycięstwo - dodał Hancock.