Żużel. Unia Tarnów wierzy, że kumpel lidera odpali. Wcale nie przychodzi jako głęboka rezerwa

Peter Ljung, mimo ważnego kontraktu, był kuszony przez Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Ostatecznie nie tylko nie zmienił barw klubowych, ale pomógł jeszcze działaczom Unii Tarnów zakontraktować Kima Nilssona. W klubie wierzą, że to strzał w dziesiątkę.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Kim Nilsson WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Na zdjęciu: Kim Nilsson
Unia Tarnów bardzo chciała mieć w sezonie 2020 sześciu seniorów. To pokazuje, że klub wyciąga wnioski z tegorocznych rozgrywek. Kiedy kontuzji nabawił się Artur Mroczka, działacze musieli szybko znaleźć zastępstwo. Łatwo nie było, bo z racji licencji nadzorowanej wszystkie pomysły należało konsultować z GKSŻ. W Tarnowie nie chcieli powtórki z rozrywki, więc sięgnęli po Kima Nilssona już w pierwszym okienku transferowym.

Rozmowy ze Szwedem przebiegły bardzo sprawnie, bo swoje trzy grosze wrzucił Peter Ljung. - Kiedy dowiedział się, że chcemy Kima, to od razu stał się wielkim zwolennikiem tego transferu - mówi nam prezes Łukasz Sady. - Peter i Kim doskonale się znają. Można wręcz powiedzieć, że są przyjaciółmi. Nasz lider rekomendował ten ruch. Wierzymy w jego zmysł - przyznaje Sady.

Zobacz także: Unia z Włókniarzem w finale. Motor ze Spartą o brąz. To nam wyszło z oceny mocy

Sprowadzenie Nilssona nie jest oczywiście żadną bombą transferową, ale jedynie uzupełnieniem kadry. W Unii mocno jednak wierzą, że urodzony w Sztokholmie 29-latek nie tylko wywalczy sobie miejsce składzie, ale będzie także ważnym ogniwem drużyny.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

- To zawodnik, który na razie w polskiej lidze nie błyszczał. Osiągał jednak przyzwoite wyniki, a warto pamiętać, że nigdy nie dostał prawdziwej szansy. Być może uda mu się wywalczyć u nas miejsce w składzie i w końcu zaistnieje - przekonuje Sady.

Zobacz także: Nietypowy i szalony zakład prezesa eWinner. Nowy sponsor tytularny Apatora sporo ryzykuje?

Poza Nilssonem do Tarnowa trafił jeszcze Michał Gruchalski. Unia ma w formacji seniorskiej wyraźnego lidera, którym powinien być Ljung i piątkę zawodników na podobnym poziomie. W klubie liczą, że czarną robotę, która zaowocuje awansem do pierwszej czwórki, wykonają juniorzy. - Powinni dać więcej niż w sezonie 2019. Zakładam, że do postępu dojdzie u Mateusza Cierniaka. Wierzę także mocno w Dawida Rempałę i Przemka Koniecznego - podsumowuje Sady.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Unia Tarnów w sezonie 2020 awansuje do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×