Spółka eWinner jest to nowy legalny bukmacher na polskim rynku. W swojej ofercie ma zakłady online, a chęć dalszego rozwoju zaowocowała współpracą z toruńskim klubem, który według Grzegorza Nowaka, prezesa, ma szansę osiągnąć sukces i szybko powróci do PGE Ekstraligi.
Szef firmy już na dzień dobry postanowił zaproponować nietypowy i dość szalony zakład. - Nie byłbym sobą, gdybym nie zaoferował państwu zakładu. Jestem w stanie założyć się, że ten zespół, z tymi ludźmi i z tym trenerem, wygra wszystkie spotkania w przyszłym roku. Zacznijmy z wysokiego C - powiedział.
Ze słów prezesa eWinner wyraźnie biło pewnością i wiarą w zbliżające się sukcesy. Na sali konferencyjnej pojawiła się opinia, iż z taką nazwą nie da się nie wygrywać.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
- Jest to nowa ścieżka biznesu dla nas oraz dla klubu. Uważam, że po roku spokojnie wrócimy na właściwe miejsce, jednak przed nami duże wyzwanie. Jeśli nasza wspólna marka zacznie stawać się coraz bardziej rozpoznawalna, będzie tutaj sukces. Wierzę, że już po sezonie dojdzie do kolejnych negocjacji, od których zależne będzie czy zespół w przyszłości zdobędzie np. mistrzostwo Polski. Będziemy zainteresowani, aby klub rozwijał się, a my razem z nim - dodał Grzegorz Nowak podczas konferencji prasowej.
Zobacz także: Żużel. Oni mogą zrobić różnicę. Speed Car Motor podjął ryzyko. Matej Zagar ma szansę zamknąć usta krytykom
- Faktycznie, w nazwie znajduje się bardzo ładne słowo. Winner jest i dla klubu i dla mnie, a koronę, która jest w logo naszej firmy, mogę nawet tutaj zostawić, kiedy Apator zdobędzie kolejne mistrzostwo - kontynuował.
Na koniec, otrzymując pamiątkowy plastron ze swoim imieniem i nazwiskiem, wyraźnie zadowolony wykrzyczał, że to nie może się nie udać. A czy tak będzie dowiemy się już w trakcie zbliżających się rozgrywek Nice 1.LŻ. Jeśli eWinner Apator Toruń faktycznie wygra wszystkie mecze w sezonie, trzeba będzie przyznać, że Grzegorz Nowak ma niezłego nosa do typowania.
Zobacz także: Żużel. To on wyrwał Grand Prix z rąk BSI. Kim jest najważniejszy człowiek w Eurosport Events?