Żużel. Prezes Włókniarza pociesza Krzysztofa Mrozka: Miałem gorszy skład po awansie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: prezes Michał Świącik
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: prezes Michał Świącik

ROW pozyskał zawodników niechcianych lub po przejściach. Nie ma też mocnych juniorów. Jednak prezes Włókniarza uważa, że beniaminek nie ma co załamywać rąk. - Włókniarz po awansie wyglądał na papierze gorzej niż Rybnik - mówi Michał Świącik.

Vaclav Milik, Andrzej Lebiediew i Robert Lambert na pewno, Greg Hancock być może, to zawodnicy, którzy przyszli do PGG ROW-u Rybnik po awansie do PGE Ekstraligi. Beniaminek jest oczywiście skazywany na pożarcie. Wielu ekspertów uważa, że już Speed Car Motor rok temu zbudował mocniejszy skład w listopadowym oknie. Wtedy przyszli Mikkel Michelsen, Grzegorz Zengota i Wiktor Trofimow jr. Później dołączył Grigorij Łaguta.

- A ja bym nie skreślał Rybnika - mówi Michał Świącik, prezes Włókniarza. - Uważam, że moja drużyna miała gorszy skład w pierwszym sezonie po awansie do PGE Ekstraligi, czyli w 2017 roku. Karol Baran, Sebastian Ułamek, Rune Holta, Andreas Jonsson, Matej Zagar oraz Leon Madsen, który jeszcze nie był tym Leonem co obecnie. Czy ktoś uważa, że ten zestaw przebijał to, co zbudował PGG ROW? Moim zdaniem nie. Juniorów też nie mieliśmy super-mocnych, bo Oskar Polis i Michał Gruchalski właściwie dopiero zaczynali zbierać doświadczenia - tłumaczy.

- Z tamtym składem nie tylko nie spadliśmy, ale zapewniliśmy sobie pewne utrzymanie. Piąte miejsce to było coś, czego nie mogliśmy się spodziewać w najbardziej kolorowych snach. A jednak się udało. Zrobiliśmy to z zawodnikami po przejściach, na których niewielu stawiało. PGG ROW może zrobić to samo, dlatego prezes Krzysiek Mrozek nie ma co załamywać rąk. A jak mu się jeszcze trafi ktoś taki, jak Paweł Miesiąc w tym roku w Lublinie, to dopiero będzie miał szczęście - zauważa Świącik.

Przeczytaj także: Żużlowi pracoholicy. Tylko jeden zawodnik jeździł ponad 100 razy. Zaskakujący triumfator wśród Polaków!
Przeczytaj także: Ranking żużlowych obieżyświatów. Dominuje jedna nacja, a zwycięzca ścigał się aż w 12 krajach!

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

 

Komentarze (34)
avatar
piciu75
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja po awansie nie miałem wcale składu a i tak ligę wygrałem... 
avatar
ROT
11.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
AWANS dobre sobie a zawodnicy rozliczeni nieee bo po co następny ma krótką pamięć chłopie nawet się nie ośmieszaj 
avatar
RECON_1
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie żebym się czepiał ale słowo "awans" zupełnie tutaj nie pasuje. 
avatar
czwiak
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po czym?? Przecież Włókniarz awansował przy zielonym stoliku. Taki awans to nie awans. Myślę że po przyjęciu zaproszenia do ekstraligi to bardziej odpowiedni termin. A cóż wtedy na papierze to Czytaj całość
avatar
Marta Żmuda-Trzebiatowska
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Naciąga, skład wcale nie był taki słaby. Madsen (rok wcześniej 1,864) i Zagar (1,763) byli kreowani na liderów, Jonsson jeszcze nie był taki słaby (rok wcześniej średnia 1,569) wiec w sam raz n Czytaj całość