Żużel. Josh Pickering nie chce być rezerwowym. Jest pewien, że będzie regularnie jeździł dla Wilków Krosno

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Josh Pickering
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Josh Pickering

Andriej Karpow, Eduard Krcmar i Wadim Tarasienko są wymieniani jako główni kandydaci do regularnej jazdy w Wilkach Krosno. Takimi opiniami nie przejmuje się Josh Pickering, który w 2020 roku liczy na regularne starty w 2. Lidze Żużlowej.

- To dobrzy zawodnicy, ale wierzę, że gdybym ja nim też nie był, to nie byłoby mnie w tym roku w składzie - mówi 23-letni Australijczyk. - Po prostu muszę punktować na poziomie, na który wiem, że mnie stać i nie sądzę, żebym miał problemy z regularną jazdą. Będę zadowolony ze zdobywania 10 punktów. W tym roku zainwestowałem w sprzęt i mam już wszystko co potrzebne, żeby się ścigać w Polsce. Teraz muszę kontynuować przygotowania kondycyjne i przetestować nowe rzeczy - dodaje.

W tym roku Josh Pickering zadebiutował w lidze polskiej. Szansę dostał dopiero w play-offach, ale wykorzystał ją. W półfinałowym dwumeczu z późniejszym zwycięzcą rozgrywek, Polonią Bydgoszcz, zdobywał kolejno 11 i 9 punktów.

Zobacz także: Składy drużyn 2. Ligi Żużlowej na 2020 rok

- Jestem zadowolony. Myślę, że gdybym wcześniej dostał możliwość jazdy dla Wilków, moje wyniki mogłyby być nawet lepsze. Ogólnie uważam, że mecze w których wystąpiłem były świetnym doświadczeniem. Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon - dodaje zawodnik urodzony w Heddon Greta, niedaleko Kurri Kurri, gdzie żużlowcy regularnie rywalizują m.in. o Indywidualne Mistrzostwo Australii.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Warto nadmienić, że być może Pickering jeździłby w Polsce już wcześniej, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja ramienia, której doznał w maju. Wyeliminowała go ona z żużla na kilka tygodni.

Gdy już dostał swoją szansę w Polsce, w jego boksie podczas obu spotkań obecny był Richie Worrall. To brytyjski żużlowiec, w naszym kraju znany przede wszystkim ze startów w drużynie z Rawicza.

- Richie to mój dobry kumpel, dobrze było mieć go w boksie. Dzięki temu miałem dodatkową parę oczu na torze, która podpowiadała mi, co mogę robić lepiej. W przyszłym roku będę miał mechanika na pełen etat, ale jeśli Richie nie będzie zajęty, jestem pewien, że w niektóre weekendy mnie wspomoże - dodaje Pickering.

W przyszłym roku Australijczyk nadal będzie się też ścigał w Wielkiej Brytanii dla Edinburgh Monarchs (drugi poziom rozgrywkowy). Zespół ten swoje domowe mecze rozgrywa w piątki, ale część spotkań wyjazdowych może mu się pokrywać z ligą polską. - Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Chcę jeździć w Polsce regularnie - mówi.

Zobacz także: W Lublinie powstanie nowy stadion! Wiemy, jak będzie wyglądał

- Na tę chwilę jestem tylko w Edinburgu i Wilkach, aczkolwiek chciałbym się też ścigać w Premiership, kiedy nadejdzie odpowiedni czas i będę czuł się na to gotowy - wyjaśnia.

Aktualnie Josh Pickering przebywa w Australii, gdzie niedawno stanął na najniższym stopniu podium mistrzostw Nowej Południowej Walii. Lepsi od niego byli tylko bracia Holderowie, choć trzeba zaznaczyć, że Jack Holder swojej jedynej porażki doznał właśnie z nim. Teraz czekają go kolejne występy. 26 grudnia w turnieju Jasona Crumpa, a z początkiem stycznia w mistrzostwach kraju.

Komentarze (2)
avatar
Laszlo84
20.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Karpowa może posadzić na ławę