Żyto musi się tłumaczyć

- Jeden z prezesów obiecał nam karton whisky za zwycięstwo w niedzielnym meczu. To powinno wyzwolić dodatkową motywację - powiedział w ubiegłym tygodniu Piotr Żyto. Teraz z tych słów musi się wytłumaczyć przed komisarzem Speedway Ekstraligi

Fragment wypowiedzi udzielonej Gazecie Lubuskiej, trafił również do ogólnopolskiej prasy. Po artykule który ukazał się w jednym z tabloidów pod tytułem "Jeździli za gorzałę", komisarz Speedway Ekstraligi - Ryszard Głód zażądał wyjaśnień od trenera Falubazu.

Piotr Żyto całą sprawą jest zaskoczony. - Brak mi słów. Mówię o tym ludziom, to oczy otwierają. Śmiech przez łzy. W Polsce nie ma tolerancji dla ludzi, którzy chcą coś fajnego powiedzieć - powiedział trener zielonogórskiego klubu dla Radia Zachód.

Zielonogórski Klub Żużlowy wydał w tej sprawie oświadczenie. Treść prezentujemy poniżej:

W związku z Pana pismem z dnia 8 lipca 2009 roku, które wpłynęło do Zielonogórskiego Klubu Żużlowego informuję, że:

1.Nie było żadnej propozycji, ze strony klubu z Wrocławia, przekazania korzyści osobistej klubowi z Zielonej Góry, za zwycięstwo w meczu z GKS Wybrzeże Gdańsk.

2.Wyjaśnienie na piśmie w sprawie treści artykułu z dziennika "Fakt" może złożyć autor tekstu lub wydawca dziennika. ZKŻ SSA nie tylko nie autoryzował tekstu w "Fakcie", lecz nawet trener Piotr Żyto nie udzielał "Faktowi" żadnych wypowiedzi.

3.Tekst z dziennika "Fakt" przesłany przez Pana pocztą elektroniczną nawiązuje do artykułu z "Gazety Lubuskiej" i w naszej ocenie jest tekstem o charakterze rozrywkowym. Tytuł artykułu zredagowany jest przez dziennikarza "Faktu", nawiązuje do potocznego języka polskiego i sformułowania "założyć się o flaszkę". W rzeczywistości wynagrodzenie zawodników za mecz określają zawarte z nimi kontrakty.

4.Propozycja rzekomego zmotywowania drużyny trenera Piotra Żyto "kartonem whisky", a złożona w rzeczywistości przez trenera Atlasu Wrocław Marka Cieślaka, miała charakter żartobliwy i żadna ze stron nie oczekiwała jej spełnienia. Była to towarzyska rozmowa, dwóch bardzo dobrych kolegów, którzy świetnie znają się od wielu lat i niejedną kolację razem zjedli.

Komentarze (0)