Przed rokiem Mariusz Fierlej był jedynym obcokrajowcem, który zdecydował się na udział w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Miało to dla niego szczególne ważne znaczenie. Powrócił bowiem na tor po trwającej 16 miesięcy przerwie spowodowanej poważną kontuzją.
W swoim pierwszym starcie po tak długim rozbracie z żużlem spisał się przyzwoicie - zdobył sześć punktów, na co złożyły się dwa wygrane biegi i dwa defekty. W całych mistrzostwach zajął czwarte miejsce. Lepsi byli jedynie Nicolas Covatti, Facundo Albin i Fernando Garcia.
Po powrocie do Polski nie otrzymał szansy w krajowych rozgrywkach, gdzie reprezentował barwy Wilków Krosno. Podczas listopadowego okienka transferowego zdecydował się na podpisanie kontraktu warszawskiego ze Śląskiem Świętochłowice.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Choć nie startował w zawodach od marca, zamierza przygotować się do nadchodzących rozgrywek. Ponownie zagości w Argentynie - tym razem już od pierwszej rundy mistrzostw. Według informacji przekazanych przez lokalnych dziennikarzy, Fierlej ma przylecieć do tego kraju już 24 grudnia. Zmagania wystartują natomiast 11 stycznia (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Mistrzostwa Argentyny po raz pierwszy rozegrane zostały w 1930 roku, a po złoty medal sięgnął Amerykanin Roberto Sigrand. Najwięcej tytułów ma na swoim koncie Horacio Ceferino Ilacqua, który triumfował dziesięć razy z rzędu (1968-1977). W gronie zwycięzców znajduje się dwójka Polaków - Jakub Jamróg (2014/2015) oraz Dawid Stachyra (2016/2017).
Czytaj także:
- Boom na żużel w Ostrowie trwa w najlepsze. Tłumy na prezentacji drużyny
- Były prezes Polonii skazany przez sąd. - Przykre, bo niczego nie ukradłem - wyjaśnia działacz