Koniec sprawy z fałszowaniem faktur w Polonii Piła. Sąd skazał byłego wiceprezesa i menedżera Tomasza Żentkowskiego na karę 10 tysięcy złotych grzywny. - Nie będę się odwoływał, bo przyznałem się do winy. Zapłacę, choć nikomu niczego nie ukradłem - mówi nam Żentkowski.
Sprawa faktur Polonii wyszła na jaw po zwolnieniu z klubu Piotra Śwista. Niedługo potem Urząd Skarbowy dostał informację, że klub przeznacza miejską dotację na rozliczanie punktówki zawodników, a to jest zabronione. - Faktycznie tak zrobiliśmy - przyznaje Żentkowski. - Nie było jednak innego wyjścia. Chcieliśmy dać pieniądze chłopakom, a nie było skąd wziąć. Jeden ze sponsorów obiecał środki na wypłaty, ale ostatecznie ich nie przelał, a kasa z miasta była.
Czytaj także: Teraz dopiero pożałują, że wysłali L-4. FIM zmienił system alokacji
W sumie nieprawidłowo rozliczono faktury na około 200 tysięcy złotych. - Wszystko się zgadza, ale i tak czuję się kozłem ofiarnym - opowiada Żentkowski. - Każdy o tym wiedział, a wszystko spadło na mnie. Teraz mówią, że jestem złodziejem, a przecież te pieniądze poszły na konta zawodników. Sam nie wiązałem z tego ani złotówki.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika
- Powiem więcej, wiele razy było tak, że udzielałem pożyczek klubowi, pod którymi podpisywał się prezes, żeby drużyna pojechała na mecz. Pożyczałem na travele, czy na ochronę, bo w kasie nic nie było – komentuje działacz, który musi się teraz mierzyć z poważnymi zarzutami. Osoby z zarządu Polonii, które przejęły stery w klubie po ekipie Żentkowskiego, mówią, że 10 tysięcy kary to skandal.
Czytaj także: Nie zdasz tego testu, to nie pojedziesz w lidze i w Grand Prix
- Biegli księgowi sprawdzali finanse klubu za ostatnie pięć, czy nawet sześć lat i nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Nie zginęła w tym czasie ani złotówka. Dla mnie 10 tysięcy kary nie jest sprawiedliwe. Nie wiem też o jakim skandalu mowa, skoro przynosiłem do Polonii sponsorów na 400 tysięcy. Sam też robiłem wiele rzeczy, od przygotowania toru na mecz począwszy - kończy Żentkowski.