Żużlowcy o DPŚ walczą od sezonu 2001, kiedy impreza ta zastąpiła Drużynowe Mistrzostwa Świata. W tych drugich ekipa Zjednoczonego Królestwa triumfowała wielokrotnie, ale trofeum im. Ove Fundina nie udało się jej wywalczyć ani razu. Przypominamy, że Wielką Brytanię w DPŚ 2009 reprezentować będą Chris Harris, Edward Kennett, Daniel King, Tai Woffinden oraz Lewis Bridger.
Rob Lyon nie ukrywa, że odmłodzonej kadrze ciężko będzie włączyć się do ścisłej walki o puchar, ale ma nadzieję, iż jego zawodnicy pozostawią po sobie dobre wrażenie: - W mojej opinii wcale nie jesteśmy na straconej pozycji i uważam, że możemy sprawić w tych rozgrywkach niejedną niespodziankę. Trzeba sobie jednak szczerze powiedzieć, że nie liczymy na to, iż uda nam się sięgnąć po Drużynowy Puchar Świata. Cokolwiek się jednak wydarzy, to ci chłopcy i tak nabiorą sporo doświadczenia. W przeszłości mieliśmy doświadczonych zawodników i kibice oczekiwali, że będziemy w ścisłej czołówce. Teraz mamy młody skład i nie ma żadnej presji.
Menadżer Brytyjczyków uważa, że młody skład reprezentacji w tegorocznej edycji DPŚ będzie dobrą inwestycją: - Jestem przekonany, że ci zawodnicy mogą zajść daleko. Z mojego punktu widzenia, odmłodzenie składu może nam wyjść tylko na dobre - oni wszyscy są głodni sukcesów i pragną jak najlepiej reprezentować swój kraj. Oczywiście nic nie dzieje się od razu, ale to na tyle perspektywiczni żużlowcy, że mogą stanowić o sile tej reprezentacji przez co najmniej dziesięć lat. Po prostu kibice muszą być przygotowani na to, że być może uczynimy krok wstecz, zanim uda się nam pójść naprzód. Potrzeba tylko trochę cierpliwości, a wkrótce na pewno pojawią się opinie, że odmłodzenie kadry było słuszną decyzją.
Lyon zdradził również, że jego podopieczni będą doskonale przygotowani do startu w DPŚ: - Będziemy dobrze przygotowani do zawodów dzięki treningom. Planuję dwie sesje treningowe w King's Lynn - w piątek oraz w sobotę. W niedzielę spotkamy się natomiast, żeby dogadać szczegóły.