Chyba mało kto mógł spodziewać się, że w roku debiutu w lidze polskiej reprezentant Finlandii zaprezentuje się aż tak udanie. Tero Aarnio ścigał się w zdecydowanie najgorszej drużynie 2. Ligi Żużlowej, mając słabych partnerów, ale absolutnie nie należy deprecjonować jego dokonań. 35-letni żużlowiec w trakcie swojej kariery gościł w naszym kraju bardzo sporadycznie i prawie wszystko, z czym spotykał się w 2019 roku, było dla niego nowością. Tymczasem Aarnio spisał się bardzo dobrze, wykręcając średnią biegową 2,235 (ani razu nie dojechał do mety ostatni), co dało mu na koniec czwarte miejsce w klasyfikacji indywidualnej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Znamy terminarz 2. Ligi Żużlowej w sezonie 2020
Jak wiadomo, sytuacja w Speedway Wandzie Kraków była z każdym tygodniem coraz bardziej tragiczna. Klub ledwo zipał, startowano coraz większą grupą juniorów, ale Aarnio, gdy tylko mógł, stawiał się w Polsce i jeżdżąc w zasadzie za darmo, nie przestawał zaskakiwać. W jeździe w większym wymiarze przeszkodziła mu niestety kontuzja. Szybko za to stało się jasne, że w listopadowym okienku będzie łakomym kąskiem. Zainteresowanie Finem miało wykazywać PSŻ Poznań, ale ostatecznie trafił on do jednego z głównych faworytów - Kolejarza Opole.
Dla Aarnio będzie to spory przeskok. Przy Wschodniej plany są zgoła inne, aniżeli były w Krakowie. Kolejarz chciałby powalczyć o awans do Nice 1. Ligi Żużlowej i angaż żużlowca ze Skandynawii tylko to potwierdza. Mając już bagaż doświadczeń z minionego sezonu, powinien okazać się on wzmocnieniem opolskiego zespołu. Nie można jednak zapominać, że dla rywali nie będzie on już tak nieznany, jak był teraz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Jeżeli Kolejarz chce realizować ambitne plany i dotrzeć do finału play-off, postawa Aarnio może okazać się języczkiem u wagi. Gdyby jeździł on porównywalnie do tego roku, w Opolu z pewnością zyskaliby mocnego zawodnika. Przypomnijmy, że Opolu mają jeszcze trzech Duńczyków: Bjarne Pedersena, Rene Bacha, Madsa Hansena oraz trzech Polaków: Oskara Polisa, Huberta Łęgowika, Artur Czaję. Podstawowym celem dla każdego będzie wywalczyć sobie miejsce w kadrze meczowej, dlatego Fina czeka na początek niełatwa przeprawa o skład.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejarz ma nowego menedżera. Mróz wraca do pracy w klubie
Kariera dwukrotnego młodzieżowego indywidualnego mistrza Finlandii z lat 2004-2005 nabrała rozpędu dopiero w ostatnich dwóch, trzech sezonach. Dobre wyniki w ligach europejskich sprawiły, że wreszcie trafił do polskiej i tutaj od razu podołał. Ten dobry startowiec wyróżnia się dużymi pokładami ambicji i samozaparcia w dążeniu do stałego rozwijania swoich umiejętności mimo tego, że nie jest już młodzieniaszkiem. Być może udany sezon w Kolejarzu sprawiłby, że w 2021 roku Aarnio spróbowałby swoich sił w wyższej lidze w Polsce.