Pisaliśmy już, że nowa tabela biegowa wymusi na trenerach czy menedżerach więcej kreatywności (zobacz całość >>). Dosyć z dotychczasowymi schematami, które znaliśmy wszyscy na pamięć. Czas na, być może, niespotykane rozwiązania. Teraz rywal - jego klasa, bieżąca forma - będą podstawowym wyznacznikiem przy ustalaniu składu.
Mówił o tym sam Marek Cieślak, szkoleniowiec forBET Włókniarza Częstochowa i selekcjoner reprezentacji Polski. Przy dotychczasowej tabeli lubił on jednego z liderów, głównie Fredrika Lindgrena ustawiać na pozycję tzw. doparowego. Wcześniej podobnych ruchów dokonywał choćby w tarnowskiej Unii, gdzie pod "czwórką" czy "dwunastką" lądował Greg Hancock. Dzięki temu zabiegowi w odsłonie przed biegami nominowanymi zazwyczaj dysponował najsilniejszymi armatami.
Nowa tabela biegowa na wszystkich prowadzących drużyny wymusza większego taktycznego rozeznania. Trener Włókniarza już zapowiedział, że każdorazowo będzie dostosowywał swój zespół pod danego przeciwnika. - Niewykluczone, że skład będzie uzależniony od klasy rywala, od jego mocnych i słabych punktów. Od razu powiem, że o ile dotąd mieliśmy pół godziny na podanie składu po otrzymaniu awizowanego zestawienia gości, tak za rok będzie godzina na odpowiedź. Dużo, ale przy wielu nowych niuansach tak być musi. Naprawdę jest o czym myśleć - komentował w rozmowie z naszym serwisem (przeczytaj wszystko >>).
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Trudno zatem spodziewać się np. regularnego oglądania pary Leon Madsen - Paweł Przedpełski. Między tym duetem w minionym sezonie dość często dochodziło do nieporozumień. Duńczyk to indywidualista, z którym niełatwo jest się dogadać na torze, zwłaszcza nie dysponując tą samą prędkością motocykla. Przedpełski kilka razy dość brutalnie się o tym przekonał. Raz nie wytrzymał i zwrócił kapitanowi uwagę. Miał rację, bo kto jak kto, ale akurat Przedpełski mocno pracował na korzyść drużyny, nawet kosztem własnego wyniku.
Trener Cieślak pozostawał jednak konsekwentny i prawie przez cały rok desygnował Duńczyka z Polakiem. Teraz przed szkoleniowcem spore wyzwanie, bo musi poskromić kilka trudnych charakterów. Madsen, Doyle, Holta - oni nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Zadaniem szkoleniowca Lwów będzie przekonać wszystkich, że dobro wspólne jest najistotniejsze. Wydaje się jednak, że ma na to swój sposób.
Marek Cieślak potrafi dotrzeć do zawodników i wydobyć z nich najpotrzebniejsze cechy dla swojej drużyny. Nie bez przyczyny wielu żużlowców, w tym np. Jason Crump, chwaliło sobie z nim współpracę. Nie ulega wątpliwości, że w głowie Marka Cieślaka zrodziło się już kilka scenariuszy na ustawienie drużyny i jej prowadzenie w trakcie meczów. Dzięki niemu Włókniarz już na starcie ma przewagę w kwestii rozwiązań taktycznych. Cieślak nie tylko decyduje się na niekonwencjonalne rozwiązania, ale też szybko wyciąga wnioski. W związku z nową tabelą biegową powinien się czuć jak ryba w wodzie.