Zarząd reaktywowanego Gdańskiego Klubu Sportowego "Wybrzeże" zamierza walczyć o historyczny herb klubu. Klubu, który za rządów Henryka Majewskiego doprowadzony został do ruiny. W dniu 8 lipca obecne władze gdańskiego żużla otrzymały pismo z kancelarii prawniczej o skierowaniu sprawy na drogę sądową, jeśli GKŻ Wybrzeże i GKS Wybrzeże SA nie zaprzestanie używania historycznego znaku słowno-graficznego.
- W środę otrzymaliśmy takie pismo i przygotowujemy odpowiedź dla kancelarii, z której nadeszło. Jesteśmy pewni swego. Jesteśmy bezpośrednimi kontynuatorami działalności żużlowej sekcji gdańskiego "Wybrzeża". Po swojej stronie mamy również autora herbu, który podpisał odpowiednie dokumenty. Wreszcie zgłosiliśmy do urzędu patentowego zastrzeżenie używanie tego znaku. Nie wiem o co chodzi. Może ktoś chce na nas zarobić. W zasadzie nie mam już wątpliwości, dlaczego w gdańskim żużlu tyle złego zdarzyło się w całej historii, skoro i teraz znajdują się osoby, które starają się nam rzucać kłody pod nogi. Szkoda słów - powiedział prezes Maciej Polny.
W latach 1998-2002 władzę w gdańskim klubie sprawował zarząd na czel którego stał Henryk Majewski. Sukcesy odnosiły wówczas zespoły żużlowców i piłkarzy ręcznych. W obliczu problemów finansowych klub stanął jednak na skraju przepaści, w czego wyniku jego wszystkie sekcje zostały rozwiązane. Sekcja żużlowa trafiła najpierw w ręce kuratora, a następnie specjalnie powołanej Gdańskiej Korporacji Sportowej "Wybrzeże" na czele której stanął Marek Formela. Sam Majewski został zaś aresztowany w związku z zarzutem defraudacji sporem sumy pieniędzy z klubowej kasy. Ostatecznie jego proces został umorzony w 2007 roku.
Rządy korporacji dobiegły końca w roku 2006, kiedy klub nie otrzymał licencji na starty w Ekstralidze. Powstał Gdański Klub Żużlowy "Wybrzeże", którego prezesem został Maciej Polny. Klub wystartował od drugiej ligi i posługiwał się zupełnie nowym herbem. Nowopowstały klub mógł liczyć na wsparcie kibiców, którzy uznali go za kontynuatora tradycji historycznego "Wybrzeża". Dzięki pomocy Kazimierza Daukszy w 2007 roku klubowi udało się zdobyć prawo do używania wprowadzonego w około 1970 roku herbu.
Czyżby walka o herb miała zacząć się na nowo? Obecne władze gdańskiego żużla z pewnością mogą liczyć na poparcie sporej rzeszy kibiców.