Żużel. Mecenas od cudów będzie bronił Drabika w sprawie dopingowej. Łagucie dał drugie życie

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Mecenas Łukasz Klimczyk będzie bronił Maksyma Drabika w sprawie złamania procedury antydopingowej. Zawodnik w trakcie kontroli przyznał się do przyjęcia kroplówki powyżej 100 mililitrów.

Los Maksyma Drabika w rękach mecenasa Łukasza Klimczyka. Tego samego, który postawił się POLADA w sprawie Grigorija Łaguty. Rosjanin został ostatecznie zawieszony na 21 miesięcy za przyjęcie meldonium, co z perspektywy czasu można uznać za wielki sukces. Mogło się przecież skończyć na 4 latach. Zdaniem wielu osób Łaguta zasłużył na maksymalną karę. Szef POLADA Michał Rynkowski mówił przecież wówczas, że meldonium jest twardym dopingiem. Sztuczki prawne mecenasa sprawiły, że nie musiał kończyć kariery.

Wiemy, że w przypadku Drabika mecenas już ostro zabrał się do roboty. Już zgłosił się do POLADA z wnioskiem o wysłanie pewnych dokumentów, a sam zawodnik będzie też składał dodatkowe wyjaśnienia. Wszystko po to, żeby zaplanowane na połowę lutego posiedzenie panelu dyscyplinarnego potoczyło się po myśli zawodnika.

Czytaj także: Maksymalna głupota. Historia jednej kroplówki

W sprawie Łaguty mecenas zarzucał polską antydopingówkę kolejnymi wnioskami i finalnie osiągnął cel. W pierwszej instancji żużlowiec dostał 2 lata (maksimum wynosiło 4), w drugiej karę skrócono o 3 miesiące. W przypadku Drabika 2 lata to maksimum. Zawodnik w trakcie kontroli dopingowej na finałowym meczu Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław sam poinformował o przyjęciu zabronionej kroplówki. To może zostać uznane za przyznanie się do winy, a mecenas Klimczyk już będzie wiedział, jak zrobić z tego użytek.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Mecenas z pewnością będzie też zabiegał na panelu dyscyplinarnym o to, by ewentualna kara biegła od momentu złamania procedury, czyli od 22 września. POLADA w tym przypadku może zastosować trzy warianty, w tym start kary od dnia posiedzenia, ale opcja powiązana z dniem badania dla Drabika jest najkorzystniejsza. Zwłaszcza jeśli jego przewinienie miało się skończyć rocznym zawieszeniem. Wówczas straciłby tylko jeden sezon.

Czytaj także: Dyrektor POLADA wyjaśnia, dlaczego infuzja dożylna jest dopingowym przestępstwem

W POLADA o mecenasie Klimczyku wypowiadają się z uznaniem, bo też bardzo dobrze go znają. - Widzimy się średnio raz na tydzień - mówi Rynkowski, bo też prawnik specjalizuje się w bronieniu tych, których przyłapano na dopingu.

Źródło artykułu: