Ponad dziesięć lat temu Nicolai Klindt trafiał do polskiej ligi z łatką olbrzymiego talentu i pierwsze występy Duńczyka zdawały się to potwierdzać. Później nadszedł jednak gorszy okres w jego karierze, ale sezon 2019 pokazał, że 31-latka nie należy przedwcześnie skreślać.
Klindt przed rokiem był jednym z liderów Arged Malesa TŻ Ostrovii i byli tacy, którzy twierdzili, że poradziłby sobie nawet w PGE Ekstralidze. Duńczyk zdecydował jednak, że lepiej dla jego kariery będzie jeśli kolejny sezon spędzi na zapleczu najlepszej ligi świata.
Czytaj także: Twarde lądowanie Maksyma Drabika
Nie oznacza to jednak, że Klindt nie chce wykonać kolejnego kroku naprzód w swojej karierze. Właśnie w tym celu Duńczyk zatrudnił swojego rodaka - Madsa Korneliussena. 36-latek niedawno zakończył karierę sportową i teraz ma stanowić cenne wsparcie dla Klindta.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
"Jestem niezwykle podekscytowany nowym członkiem mojego teamu. Mads dołączy do zespołu w tym roku i jestem przekonany, że przyniesie wiele cennych rzeczy. Jego doświadczenie i pozytywne nastawienie powinno pomóc mi w startach" - przekazał Klindt w social mediach.
Czytaj także: Betard Sparta wsadziła swojego lekarza na minę
Korneliussen przez wiele lat ścigał się z sukcesami na Wyspach Brytyjskich i zwłaszcza tam powinien stanowić wsparcie dla młodszego kolegi. W nadchodzącej kampanii Klindt będzie zdobywać punkty dla Ipswich Witches. Duńczyk był zmuszony zmienić pracodawcę na Wyspach, po tym jak Poole Pirates zdecydowało się na jazdę w niższej lidze.