Żużel. Karczmarz trenuje, ale to nic nie znaczy. Stal już straciła wszelką nadzieję
Trener Stali Stanisław Chomski już nie liczy na powrót Rafała Karczmarza. Koncentruje się na pracy z tymi juniorami, którzy zostali. Rozmowy zawodnika z prezesem Markiem Grzybem nie dały żadnego efektu.
- Jeśli Rafał, niczym syn marnotrawny, będzie chciał wrócić do klubu, to wróci - mówi nam trener Stali Stanisław Chomski. - Trudno jednak mieć wielką nadzieję. W każdym razie koncentruję się na tych juniorach, którzy zostali i chcą podjąć wyzwanie. Bartkowiak, Jasiński i Nowacki, to jest w tej chwili trójka walcząca o skład.
Czytaj także: Drabik musi się liczyć z karą 2 lat zawieszenia
Karczmarz o swojej sytuacji rozmawiać nie chce. Po spotkaniu z prezesem zawarł pewne porozumienie i nie komentuje żadnych dotyczących go informacji. Od osoby z firmy wspierającej zawodnika słyszymy, że porozumienie dotyczy wyłącznie rozliczenia. On ma zdać klubowy sprzęt, a Stal ma dopilnować przelewu zaległości z tytułu dodatkowych umów sponsorskich. Temat ma być zamknięty do końca stycznia.
Trzeba jednak od razu wyjaśnić, że sprawa rozliczenia nie będzie miała żadnego wpływu na dalszą przyszłość zawodnika. Na teraz wszystko wskazuje na to, iż prawdopodobnie zakończy on karierę. I nie zmienia faktu nawet to, że żużlowiec indywidualnie trenuje. Szkoda, bo jednak Karczmarz miał potencjał. Z drugiej strony, jeśli ma jakąś blokadę (wiemy, że jego problemem jest strach przed jazdą), bezpieczniej dla niego będzie pożegnać się z torem.
Czytaj także: Sparta podjęła z Bewleyem ogromne ryzyko. Kość trzyma się na pręcie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>