Żużel. Drabik musi się liczyć z karą 2 lat zawieszenia. Mniej dostanie, jak pójdzie na współpracę

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Maksym Drabik

W jednej z publikacji o złamaniu procedury antydopingowej przez Maksyma Drabika przywołaliśmy prezesa klubu Ekstraligi, który stwierdził, że jak zna układy w POLADA, to zawodnik zostanie zawieszony na rok. Dyrektor antydopingówki z tym polemizuje.

- Nie za bardzo rozumiem, na jakiej podstawie prezes dochodzi do takich wniosków - opowiada dyrektor biura Michał Rynkowski. - Po pierwsze, o odpowiedzialności dyscyplinarnej za doping orzeka nie POLADA, lecz Panel Dyscyplinarny przy POLADA jako niezależny organ. Po drugie realna kara za niecelowe użycie metody zabronionej to dwa lata - dodaje.

Co musiałoby się stać, żeby Maksym Drabik nie został zawieszony na 2 lata za przyjęcie niedozwolonej kroplówki? Przypomnijmy, iż wypełniając oświadczenie na kontroli antydopingowej, zawodnik przyznał, iż przyjął pół litra infuzji dożylnej. To jest zabronione, bo dzięki takiej objętości można m.in. wypłukać z organizmu zabronione substancje. - Druga strona musiałaby wykazać brak istotnej winy lub istotnego zaniedbania, ale z tym będzie ciężko. Ponadto warto podkreślić, że kroplówka została przyjęta, a zawodnik nie miał TSUE (wyłączenia terapeutyczne - dop. red.) - komentuje Rynkowski.

Czytaj także: W Falubazie wyglądał jak pączek. W GKM zrobią z niego lidera?

Oczywiście Drabik może mieć nadzieję, bo przecież piłkarz Samir Nasri został ostatecznie zdyskwalifikowany za identyczne przewinienie na 18 miesięcy. Jednak Nasri poszedł na pełną współpracę i opisał cały proceder związany z nawadnianiem organizmu niedozwoloną metodą. - Łagodniejsze sankcje są możliwe, gdy zawodnik idzie na współpracę i wskaże na naruszenie przepisów antydopingowych przez inne osoby. Piłkarzom Pogoni Siedlce także skrócono trzy czwarte kary z tego powodu i dostali oni ostatecznie pół roku - wyjaśnia Rynkowski.

Sytuację wyjściową Drabika znamy i nie pozostaje nic innego, jak czekać na planowane w lutym posiedzenie panelu dyscyplinarnego POLADA. Być może mecenas Łukasz Klimczyk zaskoczy panel, przynosząc dowody na to, że kroplówkę podano zawodnikowi w szpitalu i było to związane z jakimś procesem leczenia, bo to też mogłoby pomóc. Inna sprawa, że linia obrony nie może za bardzo odbiegać od oświadczenia Betard Sparty Wrocław. Klub Drabika napisał, że kroplówkę podał lekarz klubowy, a było to związane ze złym samopoczuciem żużlowca.

Czytaj także: ZKS Stal dogadała się ze Spartą w sprawie transferu Curzytków

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Źródło artykułu: