Żużel. Tomasz Orwat świadomy nadchodzącego sezonu. "To być albo nie być w żużlu"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Orwat (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Orwat (kask czerwony)

Tomasz Orwat po raz ostatni będzie występował jako młodzieżowiec. Żużlowiec jest świadomy, że przed nim kluczowy sezon w karierze. - Nadchodzący sezon to w zasadzie być albo nie być w żużlu. Albo będę jeździł dalej, albo przyjdzie mi szukać pracy.

Od kilku lat Tomasz Orwat jest ważną postacią juniorskiej sekcji Polonii Bydgoszcz. W zeszłym sezonie zawodnik brał udział w niespodziewanym awansie klubu do 1. Ligi Żużlowej. Sam żużlowiec nie zaliczył jednak spektakularnych rozgrywek, notując średnio niewiele ponad 1,1 punktu na bieg.

- Do momentu kontuzji było dobrze. Po złamaniu obojczyka za szybko chciałem wrócić. Jestem jednak pewny, że w pełni zdrowy dałbym radę osiągnąć lepsze rezultaty. Zbyt szybki powrót sprawił, że brakowało mi sił do jazdy - tak zawodnik ocenił swoje zeszłoroczne poczynania.

- Brakowało też punktów w biegach z seniorami, ale czy jest dużo juniorów, którzy je robią? Wiem, że stać mnie na rywalizację z nimi, co niejednokrotnie pokazywałem. Czasami po prostu chciałem za bardzo - dodał.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Czytaj także: Żużel. Co się wydarzy w żużlowej redakcji Canal+ po wzięciu 1. LŻ? Potrzebne są transfery. Będą powroty i odejścia

Sama Polonia z roku na rok przeszła ogromną przebudowę. Klub znacząco poprawił działanie, co przełożyło się na wyniki oraz liczbę fanów przychodzących na stadion. - W ostatnim sezonie w klubie zmieniło się wszystko. Teraz jest zdecydowanie lepiej, byliśmy nawet na obozie przygotowawczym. Wewnątrz klubu panuje dużo lepsza atmosfera. Prezes Kanclerz także dobrze wykonuje swoją pracę - ocenił Orwat.

Mimo ciepłych słów nie było jednak pewne, czy 20-latek zostanie w klubie na kolejny sezon. Ważny czynnik do takiej decyzji stanowił sportowy awans. - Gdybyśmy nie awansowali do I ligi, byłbym w zasadzie zmuszony zmienić klub. Inaczej skończyłaby się moja przygoda z żużlem. Później jako senior trudno byłoby przebić się do 1-ligowego zespołu. Jedyna okazja do jazdy byłaby raczej w 2. lidze, a warunki w niej są złe. Możliwe, iż Polonia była jedynym klubem, który płacił na czas - stwierdził młodzieżowiec.

Awans to jednak nie wszystko, a zanim Orwat przedłużył umowę z dotychczasowym pracodawcą, doszło pomiędzy stronami do twardych negocjacji. - Rozmowy kontraktowe nie były łatwe, ale ostatecznie doszliśmy do porozumienia. Poza samą umową prezes zapewnił mnie, iż w razie potrzeb mogę na niego liczyć - dodał żużlowiec.

Czytaj także: Żużel. Andreas Lyager nie boi się miana lidera w Polonii Bydgoszcz. "Lubię presję"

Ostatecznie to właśnie w Bydgoszczy żużlowiec spędzi ostatni sezon jako młodzieżowiec. Orwat zdaje sobie sprawę, jak ważny jest dla niego 2020 rok. - Przede mną najważniejszy sezon, więc poświęciłem wszystko. Rzuciłem studia, sporo zmian zaszło również w moim życiu prywatnym. Teraz skupiam się na treningach i diecie, gdyż zamówiłem sobie katering, dzięki czemu jem zdrowo i odpowiednio pod treningi - powiedział żużlowiec.

- Nadchodzący sezon to w zasadzie być albo nie być w żużlu. Albo będę jeździł dalej, albo przyjdzie mi szukać pracy. Wiem, czego chcę i co muszę zrobić, by dalej prowadzić karierę - jasno zadeklarował zawodnik.

Orwat ma już także jasno określony cel dotyczący samego powrotu na tor. - Zamierzam spędzać na torze tak dużo czasu, by aż mieć tego dość. Chodzi o to, by codziennie, zamiast 2 godzin jeździć przez 6-7 godzin. Takie podejście zasugerował mi zresztą Tomasz Gollob. To o tyle ważne, by zrozumieć swoje najlepsze silniki. Postaram się zrobić to w Bydgoszczy, mam nadzieję, że prezes się na to zgodzi -powiedział zawodnik.

Czytaj także: Żużel. Kulisy transferu Petera Kildemanda. Zdunek nie wydał fortuny i nie zakłada, że Duńczyk musi być liderem

Żużlowiec poruszył również kwestie czysto drużynowe w kontekście nadchodzącego sezonu. Orwat dał przede wszystkim jasno do zrozumienia, iż nie boi się rywalizacji Polonii z innymi juniorskimi parami.

- Poziom młodzieżowych ekip w 1. lidze jest wyrównany. Ja w tym roku głównie skupiam się jednak na sobie, by zdobyć jak najwięcej punktów. Wtedy pojawi się szansa otrzymania kontraktu w Polonii lub innym miejscu. Najlepiej byłoby jednak zostać w Bydgoszczy.

Osobną kwestią dotyczącą rozgrywek jest powrót derbów pomorza pomiędzy Polonią a eWinner Apatorem Toruń. 20-latek przyznał, iż spotkania z rywalem zza miedzy mają dla niego szczególną wartość.

- Mecz z Toruniem to najważniejsze spotkanie w roku. Jeśli ten sezon miałby się nie udać, to w każdym meczu mogę robić dwa punkty, ale w tych konkretnych pojedynkach muszę wypalić. Na 100 procent będzie komplet kibiców na obu stadionach - stwierdził zawodnik.

- Cudownie byłoby wygrać na ich terenie, a im większa dramaturgia spotkania, tym wygrana miałaby lepszy smak. Wprawdzie na papierze nie mamy za dużo szans na zwycięstwo, ale wszystko może się zdarzyć - zakończył Orwat.

Komentarze (9)
avatar
Bydgoszczanin w Pradze
28.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Najśmieszniejsze jest to że takie kompletne zero, taki kompletny życiowy nieudacznik jak Orwat, zaczyna publicznie oceniać pracę pana Jerzego Kanclerza. Czytaj całość
brodaty102
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
powodzenia Tomasz! 
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gazu Tomasz! Teraz albo nigdy... 
avatar
trz1971
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ambitnie. Brawo. Czy Polak może startować pod ósemką jako rezerwowy? 
avatar
Rysio-z-Klanu
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powodzenia Tomek i obyś w końcu odpalił i był zadowolony ze swoich wyników.