Żużel. Lekarz Sparty przyznaje się do podania kroplówki Drabikowi. Grożą mu 4 lata zawieszenia

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dariusz Śledź i Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dariusz Śledź i Maksym Drabik

Bartosz Badeński, lekarz klubowy Sparty, przyznał się do podania pół litra kroplówki Maksymowi Drabikowi. Zawodnikowi grożą 2 lata zawieszenia za złamanie procedury antydopingowej. Lekarz jest zagrożony 4-letnim okresem zawieszenia.

Maksym Drabik przed finałowym meczem sezonu 2019 Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław przyjął pół litra kroplówki. Przyznał się do tego w trakcie kontroli antydopingowej po tamtym spotkaniu. Grożą mu za to 2 lata zawieszenia. Surowszy wyrok grozi lekarzowi Sparty, który kroplówkę podał i przyznał się do tego.

Sparta już w oświadczeniu wydanym po tym, jak sprawa Drabika ujrzała światło dzienne, tłumaczyła, iż podanie kroplówki zostało zaordynowane przez lekarza klubowego. W ostatnich dniach adwokat Łukasz Klimczyk, który ma prowadzić sprawę Drabika, przesłał do POLADA wyjaśnienia, które potwierdzają informacje zawarte w oświadczeniu.

Czytaj także: Kłótnia w redakcji. Nie zabierajmy złota IMŚJ Drabikowi

- Lekarz klubowy przyznaje w dodatkowych wyjaśnieniach, o które poprosiliśmy, że zarówno inicjatywa podania kroplówki, jak i samo jej podanie należało do niego - mówi nam dyrektor POLADA Michał Rynkowski.

Czy to przyznanie oznacza, iż lekarz podpisał na siebie wyrok i zostanie zawieszony? Rynkowski stwierdza, iż POLADA ma przeanalizować, czy postępowanie lekarza będzie się wiązało z odpowiedzialnością. Sam czyn jest zagrożony 4-letnim zawieszeniem. Panel dyscyplinarny ma zbadać kontekst sytuacji i zweryfikować, jak dalece postępowanie lekarza było podyktowane względami medycznymi, a nie dopingowymi. - Z pewnością jest zdecydowanie za wcześnie, by mówić o stawianiu zarzutów - stwierdza Rynkowski.

Czytaj także: GKSŻ wyciąga pomocną dłoń do Drabika. Czy zawodnik skorzysta?

Zarówno lekarz Bartosz Badeński, jak i sam Drabik, mają być w lutym przesłuchaniu na posiedzeniu panelu dyscyplinarnego POLADA, który zajmie się sprawą. Na razie mecenas Klimczyk wystąpił do POLADA o wyłączenia terapeutyczne (TSUE) ze skutkiem wstecznym. Podobny zabieg mieliśmy w przypadku Grigorija Łaguty, ale nie został on przychylnie przyjęty przez antydopingówkę. Tu najpewniej będzie podobnie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (85)
avatar
Cz-waCKM
28.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- " ojciec psa " i " lekarz " będą mieli ciepło... 
avatar
Patomorfolog
28.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojciec psa powinien być przykładnie ukarany i nikt nie powinien się z nim patyczkować . 
avatar
RECON_1
28.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lekarz nie wiedział... Dziwnie to wszystko wygląda, na moje ko ktoś tu zrobił z kogoś osła ofiarnego.. 
avatar
Entliczek Pentliczek
27.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Dowhan kiedyś Dudkowi też podał kroplówkę....pamięta to ktoś ? 
avatar
Sebol
27.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak się jest niezdolnym idzie się na chorobowe, tak ja to chłopak uczynił później, aczkolwiek był zdrowy. Wlewki od Drabika poprzez lekarza, trenera i prezesurę wszyscy mieli o tym zapewne wied Czytaj całość