- Zgrupowanie na pewno będzie, ale odejdziemy od jazd na nartach. Mogę powiedzieć tak - zapraszamy do spa. Będą masaże, kąpiele. Bo mamy świadomość tego, że żużlowcy są w pewnym cyklu treningowym zimą. Nie chcemy im tego zakłócać - mówił jesienią ubiegłego roku Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Kibice śledzący poczynania zawodników ze Szklarskiej Poręby mogą czuć się zdezorientowani, bo na zdjęciach prezentowanych w social mediach próżno szukać masaży, saun czy jacuzzi. Jest za to sporo wysiłku - chociażby trasy na nartach liczące ponad 10 km i treningi na hali.
Czytaj także: Tomasz Gollob po dwóch operacjach
Jak widać, postawiono na sprawdzony format, bo zawodnicy nie mieli większych sprzeciwów. "Kilkudniowe zgrupowanie w Szklarskiej Porębie nie zakłóci cyklu treningowego" - twierdzą trenerzy personalni, zajmujący się kondycyjnym przygotowaniem żużlowców. Najważniejsze jest to, że zawodnicy są w ciągłym ruchu.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
Na dodatek mogą liczyć na profesjonalną opiekę trenera Arkadiusza Osienienki, który czuwa nad ich kondycją w Szklarskiej Porębie.
Nie oznacza to jednak, że na obozie jest tylko ciężka harówka. Są też chwile relaksu, choć mają one zupełnie inny charakter niż w październiku zapowiadał przewodniczący Szymański. Do dyspozycji żużlowców są bowiem konsole do gier, a kilka meczów w FIFĘ posłużyło za świetną okazję do integracji. Do tego w poniedziałek reprezentacja wybrała się do kina na film "Psy 3: W imię zasad".
Czytaj także: Żużlowe Grand Prix w Argentynie to nie sci-fi
Zgrupowanie reprezentacji w Szklarskiej Porębie potrwa do soboty.