Żużel. Trenują ostro, by później jechać OSTROpoSWOJE. Weterani się nie oszczędzają

OSTROpoSWOJE to hasło marketingowe ostrowskiego klubu. Wystarczy odwiedzić żużlowców Arged MalesaTŻ na treningu, by przekonać się na własne oczy, że zawodnicy faktycznie ostro trenują.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
drużyna TŻ Ostrovia WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: drużyna TŻ Ostrovia
Tygodniowe zgrupowania u siebie na około miesiąc przed wyjazdem na tor to już tradycja TŻ Ostrovia. - Sprawdziło się to w poprzednich sezonach. Kontynuujemy tę metodę, która oprócz treningów, daje integrację zespołu - mówi Mariusz Staszewski.

- Te pięć dni to jest taki dobry czas, żeby sprawdzić siebie, zobaczyć, w jakim punkcie przygotowań są zawodnicy. Pracujemy głównie nad mobilnością oraz siłą ogólną. Każdy z zawodników przygotowuje się indywidualnie, a takie zgrupowanie to też okazja, by porozmawiać z naszymi trenerami, w jaki sposób przygotowania powinny wyglądać, co jeszcze można poprawić - dodaje Marcel Stasierski z NewReh.

Partner ostrowskiego klubu zajęcia dobierał konkretnie pod kątem przygotowań, które mogą przydać się żużlowcom w trakcie sezonu. - Proponujemy dużo ćwiczeń, które funkcjonalnie odpowiadają temu, co się dzieje na torze. Nie da się jednak stworzyć ćwiczeń, które idealnie odwzorowują zachowanie się ciała zawodnika na motocyklu w trakcie jazdy na torze.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
- Treningi, które prowadzimy, często polegają na współpracy. Są ćwiczenia w parach czy trójkach, gdzie ważne jest współpracowanie zawodników ze sobą. Liczymy, że również przełoży się to później na dobrą pracę na torze - mówi trener personalny NewReh.

- Intensywność treningów jest większa niż podczas normalnego okresu przygotowawczego. Z tego, co wiem, każdy ma po jednym treningu dziennie, ewentualnie dochodzi do zajęć na sali jeszcze bieganie. Tutaj mamy 3-4 razy dziennie. Tylko pierwszego dnia w terenie zrobiliśmy 11,5 kilometra biegu. Do tego dochodzą tzw. tempówki oraz zajęcia na sali rano i popołudniu. Intensywność jest bardzo duża. Trenerzy serwują nam bardzo fajne ćwiczenia cross-fitowe, krótkie, ale bardzo intensywne. Pot leje się z czoła - nie kryje Rafał Okoniewski.

- Codziennie mamy trzy jednostki treningowe. Rano są to zajęcia siłowe albo mobility w naszym studio treningowym. W połowie dnia mamy trening biegowy. Na koniec zajęcia wyciszające. Dużo ćwiczeń rozciągających. Ogólnie jest to około trzech godzin treningów plus zajęcia z fizjoterapeutami – dodaje Stasierski.

- Na pewno takie zgrupowanie jest to dla nas sprawdzian. Każdy z nas ma swój cykl przygotowań. Zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy i nad czym trzeba popracować. Na pewno chodzi też o integrację zespołu. Co prawda nie ma tutaj wszystkich, ale z pewnością pomoże to w budowie atmosfery drużyny - uważa Adrian Cyfer, który nie kryje, że zawodnicy dostają ostro w kość. - Trzy treningi dziennie dają znać.

- Każdy z zawodników ma jakąś swoją przeszłość. Rehabilitanci poznają żużlowców. Dowiedzą się komu, co dolega. Ta wiedza przyda się im w trakcie sezonu, żeby wiedzieć, czemu zapobiegać - wyjaśnia trener Mariusz Staszewski.

- Po tygodniowym zgrupowaniu w Ostrowie, zawodnicy rozjadą się do swojego miejsca zamieszkania na ostatnie tygodnie przygotowań. Do tego dojdzie praca w warsztacie i kończenie przygotowania sprzętu. Jeśli pogoda się utrzyma, chcemy w pierwszych dniach marca wyjechać na tor, bo 15 marca mamy zaplanowany sparing ze Szwedami. Tego czasu nie zostało już wiele - kończy Staszewski.

Zobacz także:
Tomasz Gapiński wypada na dwa tygodnie

Plusy i minusy kodowanej telewizji

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy zgrupowanie na miejscu jest lepszym przygotowaniem niż obóz narciarski w górach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×