Chris Harris będzie najbardziej doświadczonym żużlowcem gospodarzy. "Bomber" zdaje sobie sprawę, że kwestia awansu do finału nie jest łatwą sprawą. - Co tu dużo ukrywać. Faworytem są Australijczycy i Polacy. My możemy się co najwyżej pokusić o niespodziankę. Mamy młody, ambitny zespół, który nie ma jeszcze na swoim koncie wielu sukcesów. Właśnie ten głód zwycięstw może być naszym atutem. Obiecuję, że łatwo broni nie złożymy, choć o awans do finału w Lesznie będzie szalenie trudno. Jeśli się nie uda, poszukamy swojej szansy w barażu - kończy Chris Harris.
Chris Harris przed DPŚ: Jesteśmy głodni sukcesu
Anglicy nie są faworytami drugiego półfinału, ale mimo wszystko zapowiadają walkę i będą chcieli sprawić podobną niespodziankę jak Rosjanie w sobotnim półfinale w Vojens. Rywalami Wielkiej Brytanii będą reprezentacje Polski, Australii i Słowenii. To właśnie "Kangury" i "biało-czerwoni" wymieniani są jako kandydaci do zwycięstwa i bezpośredniego awansu do wielkiego finału w Lesznie.