Żużel. Przeprowadzka Frederika Jakobsena. Duńczyk poważnie myśli o najbliższym sezonie

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Turniej SEC.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Turniej SEC.

Frederik Jakobsen bardzo poważnie myśli o najbliższym sezonie. Duńczyk pieczołowicie szlifuje formę, a ponadto podjął bardzo ważną decyzję o przeprowadzce do Gniezna.

Team Frederika Jakobsena znalazł mu mieszkanie w Gnieźnie. Niebawem Duńczyk przeprowadzi się do pierwszej stolicy Polski, gdzie będzie miał też swoją bazę sprzętową. To niezwykle ważna decyzja zawodnika Car Gwarant Startu Gniezno. Pokazuje, że bardzo poważnie myśli o nadchodzącym sezonie i chce stać się mocnym ogniwem czerwono-czarnych.

Jak słyszymy z otoczenia zawodnika, jego celem na rozgrywki 1. Ligi Żużlowej 2020 jest nie tylko bycie numerem osiem w Starcie Gniezno, ale zostanie czołowym zawodnikiem tego zespołu. Śmiało można zatem powiedzieć, że Jakobsen ma bardzo ambitne plany. Obecnie ostro szlifuje formę, by podczas sezonu móc dysponować perfekcyjną kondycją.

W osiąganiu świetnych wyników Jakobsenowi ma pomóc wspominana przeprowadzka. Dzięki takiemu ruchowi Duńczyk będzie miał zdecydowanie więcej czasu na odpoczynek i częściej będzie mógł trenować w Gnieźnie. Ponadto nie będą go męczyć podróże do tunera. Ashley Holloway, który dba o silniki duńskiego żużlowca, działa w Bydgoszczy. To miasto jest oddalone od Gniezna o niecałe 100 kilometrów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a

Widać, że Frederik Jakobsen wyciągnął wnioski z ubiegłego roku. Miał być wówczas solidnym ogniwem czerwono-czarnych, a ostatecznie wystąpił w zaledwie dwóch meczach I ligi, inkasując przy tym średnią biegopunktową na poziomie 0,889. Później został wypożyczony do truly.work Stali Gorzów, gdzie - delikatnie mówiąc - też furory nie zrobił.

Skandynaw zdaje sobie sprawę z tego, że nie może pozwolić sobie na stracenie kolejnego sezonu. Tym bardziej, że potencjał ma ogromny. Udowadniał to za czasów jazdy w PSŻ Poznań, gdzie był liderem. Przejście z II ligi do pierwszej okazało się jednak dla niego nie lada wyzwaniem i w nowych realiach nie odnalazł się tak, jakby sobie tego życzył.

Czytaj także:
- Start rządzi w internetowym Gnieźnie. Efektu "wow" jednak nie ma

- Marcin Nowak jak wychowanek Startu Gniezno. Skradł serca kibiców, ale to nie wystarczyło 

Źródło artykułu: