- Wszystko zależy od samego Dawida, aczkolwiek uważam, że jest mu bliżej do Motoru niż innego klubu - mówi nam prezes Jakub Kępa. Szef Speed Car Motoru do tej pory nie usłyszał od zawodnika, że ten ma ciekawą ofertę i chce odejść na wypożyczenie. A taką możliwość oczywiście ma, bo nikt nie będzie trzymać go w zespole na siłę. - Być może jego myśli krążą gdzieś indziej. Dawid ma nowy etap w życiu. Jest po ślubie i spodziewa się dziecka - dodaje Kępa.
Działacze i sztab szkoleniowy Speed Car Motoru do tematu starszego z braci Lampartów mają jasne podejście. - Nic się w jego kwestii nie zmienia. Jeśli będzie chciał u nas spróbować, to jest taka opcja. Nikt mu tego nie zabroni, aczkolwiek na ten moment sytuacja jest czytelna. Pierwszeństwo mają Kuba Jamróg i Oskar Bober - tłumaczy Kępa.
Przed startem ligi Lampart będzie mógł pokazać, że nadaje się na PGE Ekstraligę. Ostatni sezon zawodnikowi wprawdzie nie wyszedł, ale przecież teraz może być inaczej. W klubie mówią, że Dawid dostanie szanse. Tylko od zawodnika zależy, w jaki sposób ją wykorzysta. - Plan jest taki, że pojedzie w sparingach, które zaplanowaliśmy przed sezonem. Zobaczymy, co wydarzy się później - podsumowuje Kępa.
Speed Car Motor problemów Lampartowi robić pewnie nie będzie, aczkolwiek w klubie pewnie woleliby, żeby zawodnik w przypadku wypożyczenia wybrał pierwszą ligę. Jeśli chodzi o oferty, to na razie jest cisza, choć ostatnio pojawiły się plotki dotyczące zainteresowania ze strony OK Bedmet Kolejarza Opole. Warto też dodać, że żużlowiec nie wspominał działaczom nic o Betard Sparcie Wrocław, z którą był łączony, po tym w jak w tarapaty wpadł Maksym Drabik.
Zobacz także: Tak dla klubów satelickich. Włókniarz mógłby pomóc odbudować się Wandzie Kraków
Zobacz także: Tomasz Gollob z bólem trafił do szpitala. Znowu zaatakowały go bakterie
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a