Daniel Kaczmarek odnosił sukcesy jako junior, ale po przejściu w wiek seniora już tak różowo nie jest. Wychowanek Fogo Unii Leszno startujący w Unii Tarnów nie jest jednak jakimś wyjątkiem. Wielu zawodników tak ma, że po skończeniu wieku młodzieżowca wpada w czarną dziurę. Ważne, by możliwie szybko wyciągnąć wnioski i podjąć próbę wyeliminowania błędów.
- Moje kłopoty w sezonie 2019, pierwszym seniorskim, wzięły się przede wszystkim z tego, że nagle zaczęło brakować mi jazdy - opowiada Kaczmarek. - Będąc juniorem, zaliczałem 70 imprez w roku., byłem na szczycie listy najbardziej zapracowanych zawodników. Miałem średnio trzy starty w tygodniu. Jak skończyłem wiek młodzieżowca odpadły wszystkie DMPJ i rok temu pojechałem w około 30 zawodach. Przez to popełniałem błędy w pierwszej fazie ligowych spotkań.
- Większość meczów w poprzednim roku zaczynałem od wpadki. Dwa pierwsze biegi były słabe, a dopiero potem się rozkręcałem. Mniejsza ilość jazdy miała wpływ na to, że gorzej było u mnie z czuciem sprzętu. Dodatkowo rywale byli trudniejsi niż w czasach juniorskich. Jak się zaczynało mecz od biegu młodzieżowego, to nawet przy gorszym dopasowaniu sprzętu można było coś ugrać. Jeśli jedzie się w mocnej stawce, to już to nie przechodzi, każdy detal ma znaczenie - opowiada Kaczmarek.
Na ten rok młody żużlowiec podpisał kontrakty w Szwecji i w Czechach. Liczy, że będzie często zapraszany i wreszcie jazdy będzie tyle, ile potrzebuje. - Daję sobie dwa lata na to, żeby zacząć jeździć na dobrym poziomie. Zamierzam iść śladem Kuby Jamroga, który cierpliwie budował swoją pozycję na zapleczu i w końcu wypalił. Do swojego planu dołożę też jednak coś z Wiktora Kułakowa, który po jednym dobrym sezonie w pierwszej lidze został w niej, by ugruntować swoją pozycję. Jeśli w tym roku mi wyjdzie, też tak zrobię - kończy.
Czytaj także: Zimowy żywot mechanika. Czy to się opłaca?
Czytaj także: Syn zwierzaka wraca na żużlowy tor
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm