Obrońcy tytułu przed własną publicznością zajęli dopiero trzecie miejsce i o awans do finału będą walczyć w czwartkowym barażu w Lesznie, gdzie zmierzą się z reprezentacjami Australii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii. Do ostatecznej rozgrywki o medale awansują dwie najlepsze drużyny, na które czekają już zespoły Polski i Rosji.
Start Andersena w Lesznie stał pod wielkim znakiem zapytania, jednak żużlowiec z kraju Hamleta we wtorek odbył trening, po którym stwierdził, że będzie w stanie pomóc swoim kolegom w obronie trofeum im. Ove Fundina. - Nadal odczuwam ból po upadku, ale mogę jeździć. Dlatego zgłosiłem gotowość do jazdy w czwartek - powiedział "Ugly Duck".