Koronawirus a żużel. Kluby proszone o wykaz imprez masowych. Czy grozi nam zamknięcie stadionów?

Kluby żużlowe zostały poproszone o wykaz imprez masowych, które zorganizują w marcu i kwietniu. Wszystko ze względu na zagrożenie koronawirusem. Na razie nikt nie mówi o zamykaniu stadionów. Niektórzy mają jednak obawy, że tak to się skończy.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
kibice Fogo Unii Leszno WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: kibice Fogo Unii Leszno
Informację o konieczności przedstawiania wykazu przekazał nam jeden z prezesów, a potwierdził je Sławomir Kryjom. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lesznie, a także ekspert WP SportoweFakty jest doskonale zorientowany, co dzieje się pod kątem koronawirusa w klubach sportowych. Na razie mamy do czynienia z czymś, co można nazwać wywiadem. - Potwierdzam, że takie dokumenty spływają z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. Zaznaczam jednak, że chodzi o wszystkie imprezy sportowe organizowane przez wszystkie kluby. To nie dotyczy tylko żużla - mówi nam Kryjom.

W pismach nie ma mowy o tym, że mecze będą odwoływane lub organizowane bez udziału publiczności. Kryjom uważa, że nie ma powodów do paniki. - To zwykły wywiad. Mamy do czynienia z przygotowaniem do czegoś, co może się wydarzyć później. Na razie trzeba przedstawić daty, nazwy imprez, organizatora, wskazać obiekt i podmiot, który wydał zgodę na przeprowadzenie imprezy masowej - tłumaczy.

Kryjom mówi, że na mówienie o zamykaniu stadionów jest za wcześnie. Takim optymistą nie jest już Witold Skrzydlewski. - Może i nikt nie wspomina o zamykaniu obiektów, ale obawiam się, że tak to się niestety skończy – przekonuje główny sponsor łódzkiego klubu. - Uważam, że zawody będą odbywać się przy pustych trybunach. Najgorzej wyjdą na tym kluby, które założyły w budżecie duże wpływy z biletów - przekonuje Skrzydlewski.

Były prezes Orła uważa, że problemu nie należy bagatelizować, mimo że w Polsce nie został potwierdzony jeszcze żaden przypadek zarażenia koronawirusem. Minister Zdrowia Łukasz Szumowski na każdym kroku podkreśla jednak, że to tylko kwestia czasu. Wirus już otacza nasz kraj, bo w ostatnich dniach pierwsze zachorowań odnotowano na terenie Litwy i Białorusi. - Kiedy to ruszy, będziemy mieć do czynienia z lawiną - tłumaczy Skrzydlewski.

- Poza tym grozi nam kryzys. Będą upadać restauracje, teatry, sklepy. W mojej branży też wcale nie będzie kolorowo. Kto kupi wtedy kwiaty? Oczywiście, zaraz w komentarzach pojawiają się złośliwe opinie, że mi to na rękę, bo mam drugi biznes. Zapewniam jednak, że to nieprawda. Na pogrzebach nie będzie wtedy tłumów. Niech ludzie przypomną sobie, jak przebiegały inne epidemie. Tak naprawdę stracą wszyscy przedsiębiorcy. Tacy jak ja także. A kluby? To nie tylko brak wpływów z biletów, ale także problemy ze sponsoringiem. Wiele firm będzie długo lizać rany po kryzysie lub w ogóle ich już nie będzie. Dla mnie to jest naprawdę poważny problem - podsumowuje Skrzydlewski.

Zobacz także:
Lech Kędziora: PGG ROW jak wygrana w totolotka
Mistrz z dużym kontraktem. Zmarzlik w jednym teamie z Kubicą

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy w przypadku pojawienia się w Polsce koronawirusa mecze powinny odbywać się bez udziału publiczności?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×