Podczas okresu transferowego w składzie Car Gwarant Startu Gniezno doszło do drobnych przemeblowań. Jak to ładnie określił dyrektor klubu Piotr Mikołajczak, nie było rewolucji, ale ewolucja. Czerwono-czarny okręt opuścili Mirosław Jabłoński, Andriej Kudriaszow, a także Mateusz Błażykowski. Do kadry Startu dołączyli natomiast tacy zawodnicy jak Timo Lahti, Marcel Studziński czy Nick Agertoft.
Drużyna została już zaprezentowana. Nawet dwukrotnie. Najpierw gnieźnieńscy zawodnicy mieli spotkanie ze sponsorami, a następnie pokazali się na scenie przed kibicami. Podczas tego drugiego wydarzenia, działacze pochwalili się między innymi nowym kevlarem. Istotne było również to, że klub zatrzymał sponsora tytularnego pierwszej drużyny - firmę Car Gwarant.
Żużlowcy ekipy z pierwszej stolicy Polski przeszli już testy wydolnościowe. Pierwsze odbyły się na początku przygotowań. Kolejne wykonano natomiast całkiem niedawno, bo na początku marca. Celem takiego działania było oczywiście porównanie wyników i stwierdzenie, jak zawodnicy spędzają okres przygotowawczy. W klubie wielokrotnie zapewniano nas, że czerwono-czarni ostro szlifują formę.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
Istotnym punktem przygotowań żużlowców Startu jest obóz w Szczyrku, gdzie przebywają od 3 do 7 marca. To doskonała okazja na integrację. Czerwono-czarni robią w górach mnóstwo rzeczy. Biegają, spacerują, jeżdżą na nartach, pływają, grają w bilard, ścigają się na gokartach czy też spotykają się przy ognisku. Przede wszystkim dużo rozmawiają i budują dobrą atmosferę.
- Atmosfera jest bardzo fajna. Nawet nie sądziłem, że wszyscy chłopacy będą tak zgrani i tak fajnie będziemy spędzać czas - mówi Rafael Wojciechowski, menedżer Car Gwarant Startu. - Naprawdę atmosfera jest rewelacyjna. Ekipa jest zgrana. Fajnie, że się spotkaliśmy. To dobra integracja. Każdy ma plany i na pewno o tym rozmawiamy. Postaramy się, by to zaprocentowało w trakcie sezonu - zaznaczył Jurica Pavlic podczas rozmowy ze Start TV.
Kierowcą czerwono-czarnych podczas obozu jest m.in. Kevin Fajfer. Podczas jednego z wyjazdów Pavlic rzucił w jego kierunku: "Ty w ogóle masz prawo jazdy?", na co padła odpowiedź: "wygrałem w Laysach". Humory w gnieźnieńskiej ekipie zatem dopisują. Wykreował się nawet drużynowy DJ. Został nim Frederik Jakobsen, który dba o to, by zgrupowaniu towarzyszyły motywujące kawałki muzyczne.
- Bardzo się cieszę, że klub zorganizował nam taki fajny wypad. Atmosfera w naszym zespole jest naprawdę wyśmienita. Korzystamy z uroków Szczyrku. - przyznał Adrian Gała. - Każdy się dociera, zapoznajemy się. Myślę, że za dużo nie trzeba było się przedstawiać. Każdy się zna, więc nie ma problemu z komunikacją. Czas mija nam bardzo szybko - wyjaśnił Oskar Fajfer.
Obóz Car Gwarant Startu w Szczyrku powoli dobiega końca. W sobotę gnieźnieński zespół uda się w drogę powrotną. Zawodnicy nie będą mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek po tej ekspedycji. Działacze klubu z pierwszej stolicy Polski chcieliby, aby pierwszy trening na torze odbył się 10 marca. Toromistrz już od jakiegoś czasu robi wszystko, żeby owal był w perfekcyjnej kondycji. Jeżeli pogoda nie ulegnie pogorszeniu, pewnie najbliższy tydzień przyniesie premierowe jazdy gnieźnian.
Do pierwszego meczu gnieźnieńskiego zespołu w ramach eWinner 1. Ligi Żużlowej pozostał już niespełna miesiąc. Przypomnijmy, że na inaugurację Start pojedzie u siebie z eWinner Apatorem Toruń. To spotkanie odbędzie się 4 kwietnia o godzinie 16:30. - Z niecierpliwością czekam, żeby zrobić im psikusa. Chodzą pogłoski, że oni chcą wszystko wygrać. Tak łatwo na pewno nie będzie - zapowiada Oskar Fajfer.
Czytaj także:
- Zagraniczne legendy Startu Gniezno. Antonin Kasper i długo, długo nic
- GTM Start Gniezno chciałby większą dotację. Inne kluby mają lepiej