Krzysztof Cegielski, menedżer Janusza Kołodzieja, mówi o kontrakcie w niemieckim Landshut jako o swego rodzaju podjęciu rękawicy w walce o miejsce w kadrze na Speedway of Nations. - Wiadomo, że Bartek Zmarzlik ma pewne miejsce, że junior Dominik Kubera też jest raczej pewniakiem, ale o jedno seniorskie miejsce w reprezentacji toczy się walka. Janusz składając podpis pod umową w Landshut, chce się w to włączyć - mówi Cegielski.
Kołodziej swego czasu zawiódł trenera Marka Cieślaka w finale DPŚ w Bydgoszczy, gdzie na ostatnich metrach stracił na rzecz Duńczyka Nielsa Kristiana Iversena punkt na wagę złota. Kołodziej po tamtym zdarzeniu nie przestał być powoływany, jeździ na zgrupowania i mecze towarzyskie, ale ważne imprezy omijają go szerokim łukiem. - A to mógłby być wartościowy zawodnik do pary ze Zmarzlikiem - uważa Cegielski.
Jeśli Kołodziej będzie się dobrze prezentował w lidze i pokaże się z dobrej strony w Landshut, to faktycznie może w oczach trenera zyskać. Zwłaszcza że wielkiej rywalizacji nie ma. Maciej Janowski czy Piotr Pawlicki nie zostali powołani do kadry, a Patryk Dudek ubiegłorocznym występem w finale SoN nie rzucił nikogo na kolana. Dudek sportowo wydaje się obecnie lepszy od Kołodzieja, ale nikt nie powiedział, że będzie idealnym uzupełnieniem Zmarzlika.
- Janusz mógłby się fajnie sprawdzić w roli takiego torowego harcownika, który za plecami Zmarzlika będzie wyrywał ważne punkty rywalom - ocenia Cegielski, choć dla Cieślaka większe znaczenie może mieć to, że finał odbędzie się w Anglii, a tamtejsze tory lepiej służą Krzysztofowi Kasprzakowi. Gdy idzie o Landshut, to Kołodziej już teraz ma mocną pozycję. Przecież wygrywał tam GP Challenge.
Czytaj także
PGE Ekstraliga ruszy w czerwcu i potrwa do października
Władze Ekstraligi nie są za tym, żeby zawieszać Drabika
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"